[ Pobierz całość w formacie PDF ]
niesieniu pomocy, ale robili to jakoś tak... bez serca, delikatnie
mówiąc.
- Bo ta kobieta rzeczywiście jest przestępcą. Jak się panu
wydaje, kto wprowadził samochód-pułapkę do waszego garażu?
Właśnie ona. Wśród gruzów znalezliśmy jej torebkę, nie zdołaliśmy
natomiast odnalezć jej samej. Miała szczęście, że przeżyła... jako
jedyna z zamachowców! Dzięki wam mamy ją teraz. - Po tych
słowach inspektor skierował się do swego dżipa.
- Co ci powiedział Wheeler? - zapytała Faith, gdy Harry pojawił
się w kantynie.
- Ni mniej, ni więcej, tylko tyle, że kobieta, którą znalazłaś na
wydmach, podobno siedziała za kierownicą samochodu-pułapki, z
bombą w środku!
- A więc mamy już domniemanego przestępcę, a także być może
jesteśmy na tropie, który doprowadzi policję do człowieka stojącego
za tym zbrodniczym czynem.
- O Boże! Jak ja nie lubię, gdy mówisz tym swoim prawniczym
żargonem - powiedział Harry i wychylił do dna swój kubek z kawą.
Faith skorzystała z nadarzającej się okazji i wsiadła do
samochodu, który akurat jechał w kierunku jej domu. Czuła, że całe
ciało ma sztywne i wyobrażała sobie, jak strasznie musi być
ubrudzona sadzami, dymem, ziemią, piaskiem.
90
RS
Mary już czekała na nią na progu Rose Cottage.
- Zapraszam szybko pod prysznic - powiedziała. - Nasza pani
jest na werandzie. Chce, żebyście zjadły razem śniadanie.
- Wielkie nieba! - jęknęła Faith. - Przecież mam ogromne
zaległości w pracy. Nie dziwiłabym się, gdyby szefowa wylała mnie z
tej dobrze płatnej posady.
- Proszę się nie martwić, domina - uspokajała ją pokojówka.
- Ostatni raz zwolniono kogoś z pracy w Rose Cottage
czternaście lat temu. Ten człowiek był na tyle głupi, że powiedział
o butach lady Sunny, iż są paskudne.
- Tak, to było rzeczywiście samobójcze stwierdzenie -
powiedziała z przekonaniem Faith. - Proszę cię, żebyś przygotowała
dla mnie, jak tylko wyjdę spod prysznica, jakąś parę jasnoniebieskich
pantofli, przybranych błyskotkami na czubkach i przy obcasach.
Lady Sunny siedziała na werandzie przy małym okrągłym
stoliku i rozmawiała zjedna z pokojówek. Była jak zwykle ubrana w
czarną jedwabną suknię, sięgającą kostek, ale z głębokim dekoltem.
To chyba z uwagi na gorący dzień. Gdy pojawiła się Faith, pokojówka
wstała i odeszła.
- Witam, domina. Martwiłam się o was przez całą noc, kochanie.
Zamówiłam już śniadanie dla ciebie.
A ktoś ośmiela się mówić, że lady jest już zgrzybiała i nie
interesuje się otaczającym ją światem, pomyślała Faith, siadając na
krześle. Po chwili stał już przed nią poranny posiłek. Jajka na szynce,
tosty, kawa i sok z papai.
- Nie zdawałam sobie z tego sprawy, ale umieram z głodu -
powiedziała, uśmiechając się do szefowej.
91
RS
Lady Sunny, która zadowalała się suchą grzanką i filiżanką
kawy, zrobiła zabawny grymas.
- Myślę, że prawdziwy, uczciwy posiłek jadłam ćwierć wieku
temu - powiedziała. - Dicky był bardzo rygorystyczny, jeśli chodziło o
dietę, chociaż sam nigdy jej nie przestrzegał. Niestety, kobiety w
mojej rodzinie zawsze miały skłonność do...
- Nadwagi?
- Otyłości - zdecydowanym tonem stwierdziła starsza pani. - A
teraz opowiedz mi o swojej przygodzie.
Gdy Faith relacjonowała wypadki, lady Sunny słuchała z
wielkim napięciem, wychylona do przodu i wpatrzona w domina. A
potem poprosiła o kolejną kawę.
- Wielka szkoda, że kilku ludzi straciło życie. Ale tak zawsze
bywa przy zamachach terrorystycznych. To był pierwszy od czasu,
kiedy przybyłam na St Kitts. Teraz musisz odpocząć, moja droga,
zrelaksować się. A ja tymczasem zatelefonuję do twojej mamy i
opowiem jej całą historię.
- Proszę tego nie robić, lady. Byłaby to strata czasu.
- Nic podobnego, młoda damo. Najlepszy menedżeryzm ujawnia
się wtedy, gdy dbamy należycie o naszych pracowników. Niektórzy
przywiązują największe znaczenie w biznesie do materialnych
efektów. Niesłusznie jednak. Na pierwszym miejscu powinny być
właśnie stosunki międzyludzkie. - Starsza pani wypiła łyk kawy. - I
nie jest to nigdy stratą czasu.
Jak to się dzieje, pomyślała Faith, że ciągle muszę wysłuchiwać
wykładów z zakresu zarządzania? Czy sknociłam coś minionej nocy?
92
RS
- Nie powiedziałaś mi jeszcze, jak twoi pracownicy radzili sobie
z ogniem? - zapytała lady.
- Moi pracownicy...?
- Kochanie, musiałaś być bardzo zajęta, że tego nie zauważyłaś.
Tak, nasi pracownicy. Szesnastu naszych mężczyzn utworzyło
ochotniczy zespół do obsługi pomp pożarniczych. Musisz dzisiaj
spotkać się z nimi. Nasza remiza strażacka znajduje się za stajnią.
- Oczywiście, zrobię to.
Starsza pani wykonała ruch, jakby chciała wstać. Natychmiast
dwie pokojówki podbiegły, aby jej pomóc.
- Nasza domina - starsza pani zwróciła się do dziewczyn -
zostanie tu jeszcze chwilę i zarządzi, co wszyscy mają robić. N'est-ce
pas? - Po tych słowach lady Sunny oddaliła się.
Faith zgniotła serwetkę i rzuciła ją na talerz.
- Okazuje się, szanowna panno Latimore - powiedziała do siebie [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl chiara76.opx.pl
niesieniu pomocy, ale robili to jakoś tak... bez serca, delikatnie
mówiąc.
- Bo ta kobieta rzeczywiście jest przestępcą. Jak się panu
wydaje, kto wprowadził samochód-pułapkę do waszego garażu?
Właśnie ona. Wśród gruzów znalezliśmy jej torebkę, nie zdołaliśmy
natomiast odnalezć jej samej. Miała szczęście, że przeżyła... jako
jedyna z zamachowców! Dzięki wam mamy ją teraz. - Po tych
słowach inspektor skierował się do swego dżipa.
- Co ci powiedział Wheeler? - zapytała Faith, gdy Harry pojawił
się w kantynie.
- Ni mniej, ni więcej, tylko tyle, że kobieta, którą znalazłaś na
wydmach, podobno siedziała za kierownicą samochodu-pułapki, z
bombą w środku!
- A więc mamy już domniemanego przestępcę, a także być może
jesteśmy na tropie, który doprowadzi policję do człowieka stojącego
za tym zbrodniczym czynem.
- O Boże! Jak ja nie lubię, gdy mówisz tym swoim prawniczym
żargonem - powiedział Harry i wychylił do dna swój kubek z kawą.
Faith skorzystała z nadarzającej się okazji i wsiadła do
samochodu, który akurat jechał w kierunku jej domu. Czuła, że całe
ciało ma sztywne i wyobrażała sobie, jak strasznie musi być
ubrudzona sadzami, dymem, ziemią, piaskiem.
90
RS
Mary już czekała na nią na progu Rose Cottage.
- Zapraszam szybko pod prysznic - powiedziała. - Nasza pani
jest na werandzie. Chce, żebyście zjadły razem śniadanie.
- Wielkie nieba! - jęknęła Faith. - Przecież mam ogromne
zaległości w pracy. Nie dziwiłabym się, gdyby szefowa wylała mnie z
tej dobrze płatnej posady.
- Proszę się nie martwić, domina - uspokajała ją pokojówka.
- Ostatni raz zwolniono kogoś z pracy w Rose Cottage
czternaście lat temu. Ten człowiek był na tyle głupi, że powiedział
o butach lady Sunny, iż są paskudne.
- Tak, to było rzeczywiście samobójcze stwierdzenie -
powiedziała z przekonaniem Faith. - Proszę cię, żebyś przygotowała
dla mnie, jak tylko wyjdę spod prysznica, jakąś parę jasnoniebieskich
pantofli, przybranych błyskotkami na czubkach i przy obcasach.
Lady Sunny siedziała na werandzie przy małym okrągłym
stoliku i rozmawiała zjedna z pokojówek. Była jak zwykle ubrana w
czarną jedwabną suknię, sięgającą kostek, ale z głębokim dekoltem.
To chyba z uwagi na gorący dzień. Gdy pojawiła się Faith, pokojówka
wstała i odeszła.
- Witam, domina. Martwiłam się o was przez całą noc, kochanie.
Zamówiłam już śniadanie dla ciebie.
A ktoś ośmiela się mówić, że lady jest już zgrzybiała i nie
interesuje się otaczającym ją światem, pomyślała Faith, siadając na
krześle. Po chwili stał już przed nią poranny posiłek. Jajka na szynce,
tosty, kawa i sok z papai.
- Nie zdawałam sobie z tego sprawy, ale umieram z głodu -
powiedziała, uśmiechając się do szefowej.
91
RS
Lady Sunny, która zadowalała się suchą grzanką i filiżanką
kawy, zrobiła zabawny grymas.
- Myślę, że prawdziwy, uczciwy posiłek jadłam ćwierć wieku
temu - powiedziała. - Dicky był bardzo rygorystyczny, jeśli chodziło o
dietę, chociaż sam nigdy jej nie przestrzegał. Niestety, kobiety w
mojej rodzinie zawsze miały skłonność do...
- Nadwagi?
- Otyłości - zdecydowanym tonem stwierdziła starsza pani. - A
teraz opowiedz mi o swojej przygodzie.
Gdy Faith relacjonowała wypadki, lady Sunny słuchała z
wielkim napięciem, wychylona do przodu i wpatrzona w domina. A
potem poprosiła o kolejną kawę.
- Wielka szkoda, że kilku ludzi straciło życie. Ale tak zawsze
bywa przy zamachach terrorystycznych. To był pierwszy od czasu,
kiedy przybyłam na St Kitts. Teraz musisz odpocząć, moja droga,
zrelaksować się. A ja tymczasem zatelefonuję do twojej mamy i
opowiem jej całą historię.
- Proszę tego nie robić, lady. Byłaby to strata czasu.
- Nic podobnego, młoda damo. Najlepszy menedżeryzm ujawnia
się wtedy, gdy dbamy należycie o naszych pracowników. Niektórzy
przywiązują największe znaczenie w biznesie do materialnych
efektów. Niesłusznie jednak. Na pierwszym miejscu powinny być
właśnie stosunki międzyludzkie. - Starsza pani wypiła łyk kawy. - I
nie jest to nigdy stratą czasu.
Jak to się dzieje, pomyślała Faith, że ciągle muszę wysłuchiwać
wykładów z zakresu zarządzania? Czy sknociłam coś minionej nocy?
92
RS
- Nie powiedziałaś mi jeszcze, jak twoi pracownicy radzili sobie
z ogniem? - zapytała lady.
- Moi pracownicy...?
- Kochanie, musiałaś być bardzo zajęta, że tego nie zauważyłaś.
Tak, nasi pracownicy. Szesnastu naszych mężczyzn utworzyło
ochotniczy zespół do obsługi pomp pożarniczych. Musisz dzisiaj
spotkać się z nimi. Nasza remiza strażacka znajduje się za stajnią.
- Oczywiście, zrobię to.
Starsza pani wykonała ruch, jakby chciała wstać. Natychmiast
dwie pokojówki podbiegły, aby jej pomóc.
- Nasza domina - starsza pani zwróciła się do dziewczyn -
zostanie tu jeszcze chwilę i zarządzi, co wszyscy mają robić. N'est-ce
pas? - Po tych słowach lady Sunny oddaliła się.
Faith zgniotła serwetkę i rzuciła ją na talerz.
- Okazuje się, szanowna panno Latimore - powiedziała do siebie [ Pobierz całość w formacie PDF ]