[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Kiwam głową.
Patrzy na mnie z namysłem. Ma zwyczaj obracania wszystkiego
w żart, a odkąd zwierzyłam mu się o Dominicu, drażni się ze mną
co chwila niewinnymi żarcikami i kalamburami dotyczącymi
więzów i kary. Normalnie zapewne rzuciłby teraz jakieś
słówko tym stylu, lecz coś go powstrzymuje. Zamiast żartować,
patrzy mi prosto w oczy.
- Beth, jesteś sama, daleko od domu. Jeżeli Dominic zmusza
cię żebyś robiła coś, czego nie chcesz, albo przestało ci się
podobać to co on robi, chcę, abyś mi o tym powiedziała. Jestem
twoim przyjacielem i martwię się o ciebie. W jego oczach
widać czułość Jesteś taką delikatną istotką.
Te łagodne słowa rozkręcają w moim wnętrzu wir emocji. Azy
spływają mi do oczu, mimo że nie zbiera mi się na płacz.
- Dziękuję - mówię wysokim, napiętym głosem.
- Zawsze chętnie ci pomogę, kochana. Na zewnątrz czyha
wielki zły świat, ale nie musisz się z nim zmagać sama. Możesz
do mnie zadzwonić, kiedy chcesz, w weekend, o każdej porze.
Gdy się oddala, nie umiem powstrzymać łzy staczającej mi się po
policzku. Pośpiesznie ją ocieram, składam mój list i staram się
skupić na pracy.
Tego wieczoru w mieszkaniu znajduję czekający na mnie
nowy komplet bielizny. Właściwie trudno go zakwalifikować do
kategorii ubrań. Przypomina raczej uprząż, tyle że nie skórzaną, a
wykonaną z miękkiej czarnej elastycznej taśmy.
Chwilę trwa, zanim udaje mi się zrozumieć, jak się to zakłada
W końcu, gdy już mam go na sobie, ubiór tworzy śmiały wzór
na mojej białej skórze. Dwa czarne pasy układają się w długie V
biegnące od ramion do krocza, przebiegające przez piersi, które są
całkowicie wyeksponowane. Nad biodrami jest umocowany
szeroki podwójny pas ze spinkami do pończoch. Wszystko to
łączy się tuż pod pępkiem, zapięte małym zamkiem
błyskawicznym. Z tego miejsca odchodzą dwa paski - znikają w
kroku, po jednym z każdej strony szparki, i łączą się z resztą
uprzęży z tyłu. Gdy się odwracam, żeby zobaczyć w lustrze plecy,
widzę szerokie pasy wokół bioder, długie paseczki
do przypinania pończoch oraz pojedynczy pasek znikający
pomiędzy pośladkami, wyglądający jak rzemyk. W miejscu
spotkania się pasów przyszyto maleńkie kokardki. Efekt jest
ładny, w geometryczny sposób.
Następnie wkładam leżące na łóżku pończochy. Czekają na
mnie również wysokie czarne szpilki, wsuwam je więc na stopy.
Wszystko pasuje idealnie.
A teraz obroża. Nie jest to ta sama urocza lateksowa obróżka
co wczoraj. Ta, wykonana z błyszczącej czarnej skóry, zapina się
klamerką na karku. Czarne wypukłe cekiny imitują ćwieki, ale
sprawiają raczej wrażenie powabnej ozdoby. Przeglądam się w
lustrze z symbolem swojej uległości na szyi.
Przypominam sobie polecenia i znów zwracam się w stronę
łóżka. Na narzucie leży długi niebieski lateksowy wibrator, nie
zupełnie w kształcie fallusa, ale zbliżonym, a obok niego
fioletowa butelka. Biorę wibrator i przyglądam mu się z bliska.
To piekny przedmiot o czystych liniach i delikatnych
zaokrągleniach a błękit odwraca skojarzenia z obrzydliwymi
zabawkami w kolorze mięsa. U podstawy ma maleńką wypustkę,
która jak się domyslam służy do stymulowania łechtaczki.
Idę do łazienki i myję go starannie wodą, choć jestem
zupełnie pewna, że nigdy nie był w użyciu. Potem wycieram da
sucha, zabieram do sypialni i siadam na łóżku. Wylewam sobię na
dłoń trochę oleistego lubrykantu i wcieram go w niebieski
przyrząd.
Zaskakują mnie odczucia, jakie się pojawiają w odpowiedzi
na masowanie lateksu. Przedmiot jest nieruchomy, jednak
namaszczając go w tak intymny sposób, mam wrażenie, że
nawiązuję z nim jakąś dziwną więz, poznaję go, zaczynam
wyczekiwać przyjemności, której ma mi dostarczyć. Rodzi się we
mnie coś w rodzaju czułości dla tego sterczącego pala i jego
łagodnej krzywizny. W miarę jak staje się lśniący i oleisty, wydaje
mi się
nawet że budzi się w nim podniecenie, jakby się dla mnie
przygotowywał.
Rzucam okiem na zegar i uświadamiam sobie, że Dominic będzie [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl chiara76.opx.pl
Kiwam głową.
Patrzy na mnie z namysłem. Ma zwyczaj obracania wszystkiego
w żart, a odkąd zwierzyłam mu się o Dominicu, drażni się ze mną
co chwila niewinnymi żarcikami i kalamburami dotyczącymi
więzów i kary. Normalnie zapewne rzuciłby teraz jakieś
słówko tym stylu, lecz coś go powstrzymuje. Zamiast żartować,
patrzy mi prosto w oczy.
- Beth, jesteś sama, daleko od domu. Jeżeli Dominic zmusza
cię żebyś robiła coś, czego nie chcesz, albo przestało ci się
podobać to co on robi, chcę, abyś mi o tym powiedziała. Jestem
twoim przyjacielem i martwię się o ciebie. W jego oczach
widać czułość Jesteś taką delikatną istotką.
Te łagodne słowa rozkręcają w moim wnętrzu wir emocji. Azy
spływają mi do oczu, mimo że nie zbiera mi się na płacz.
- Dziękuję - mówię wysokim, napiętym głosem.
- Zawsze chętnie ci pomogę, kochana. Na zewnątrz czyha
wielki zły świat, ale nie musisz się z nim zmagać sama. Możesz
do mnie zadzwonić, kiedy chcesz, w weekend, o każdej porze.
Gdy się oddala, nie umiem powstrzymać łzy staczającej mi się po
policzku. Pośpiesznie ją ocieram, składam mój list i staram się
skupić na pracy.
Tego wieczoru w mieszkaniu znajduję czekający na mnie
nowy komplet bielizny. Właściwie trudno go zakwalifikować do
kategorii ubrań. Przypomina raczej uprząż, tyle że nie skórzaną, a
wykonaną z miękkiej czarnej elastycznej taśmy.
Chwilę trwa, zanim udaje mi się zrozumieć, jak się to zakłada
W końcu, gdy już mam go na sobie, ubiór tworzy śmiały wzór
na mojej białej skórze. Dwa czarne pasy układają się w długie V
biegnące od ramion do krocza, przebiegające przez piersi, które są
całkowicie wyeksponowane. Nad biodrami jest umocowany
szeroki podwójny pas ze spinkami do pończoch. Wszystko to
łączy się tuż pod pępkiem, zapięte małym zamkiem
błyskawicznym. Z tego miejsca odchodzą dwa paski - znikają w
kroku, po jednym z każdej strony szparki, i łączą się z resztą
uprzęży z tyłu. Gdy się odwracam, żeby zobaczyć w lustrze plecy,
widzę szerokie pasy wokół bioder, długie paseczki
do przypinania pończoch oraz pojedynczy pasek znikający
pomiędzy pośladkami, wyglądający jak rzemyk. W miejscu
spotkania się pasów przyszyto maleńkie kokardki. Efekt jest
ładny, w geometryczny sposób.
Następnie wkładam leżące na łóżku pończochy. Czekają na
mnie również wysokie czarne szpilki, wsuwam je więc na stopy.
Wszystko pasuje idealnie.
A teraz obroża. Nie jest to ta sama urocza lateksowa obróżka
co wczoraj. Ta, wykonana z błyszczącej czarnej skóry, zapina się
klamerką na karku. Czarne wypukłe cekiny imitują ćwieki, ale
sprawiają raczej wrażenie powabnej ozdoby. Przeglądam się w
lustrze z symbolem swojej uległości na szyi.
Przypominam sobie polecenia i znów zwracam się w stronę
łóżka. Na narzucie leży długi niebieski lateksowy wibrator, nie
zupełnie w kształcie fallusa, ale zbliżonym, a obok niego
fioletowa butelka. Biorę wibrator i przyglądam mu się z bliska.
To piekny przedmiot o czystych liniach i delikatnych
zaokrągleniach a błękit odwraca skojarzenia z obrzydliwymi
zabawkami w kolorze mięsa. U podstawy ma maleńką wypustkę,
która jak się domyslam służy do stymulowania łechtaczki.
Idę do łazienki i myję go starannie wodą, choć jestem
zupełnie pewna, że nigdy nie był w użyciu. Potem wycieram da
sucha, zabieram do sypialni i siadam na łóżku. Wylewam sobię na
dłoń trochę oleistego lubrykantu i wcieram go w niebieski
przyrząd.
Zaskakują mnie odczucia, jakie się pojawiają w odpowiedzi
na masowanie lateksu. Przedmiot jest nieruchomy, jednak
namaszczając go w tak intymny sposób, mam wrażenie, że
nawiązuję z nim jakąś dziwną więz, poznaję go, zaczynam
wyczekiwać przyjemności, której ma mi dostarczyć. Rodzi się we
mnie coś w rodzaju czułości dla tego sterczącego pala i jego
łagodnej krzywizny. W miarę jak staje się lśniący i oleisty, wydaje
mi się
nawet że budzi się w nim podniecenie, jakby się dla mnie
przygotowywał.
Rzucam okiem na zegar i uświadamiam sobie, że Dominic będzie [ Pobierz całość w formacie PDF ]