[ Pobierz całość w formacie PDF ]
I jedynie przez szacunek dla duce nie popuściłem wodzy mej niechęci wobec takiego braku
taktu i respektu".
Po zdradzie i upadku Włoch gorąca sympatia Hitlera do duce trochę przygasła, przybierając
odcień litości i współczucia.
Traktował więc Mussoliniego jak młodszego brata, który mógł odkupić grzech młodości,
postępując dokładnie według wskazówek swego starszego brata.
Hitler uparcie nie zgadzał się z Mussolinim, który starał się go przekonać, że wydarzenia
międzynarodowe zmuszają do zmiany polityki wobec pewnych problemów.
Wielkie rozczarowane Hitlera objawiło się dopiero po uwolnieniu duce przez Skorzeny'ego.
Dziennik Mussoliniego, który został przy tej okazji znaleziony i z którym Hitler zapoznał się
osobiście, stawiał charakter twórcy faszyzmu w zupełnie nowym świetle.
W trakcie swych pogadanek Hitler podawał nam pewne szczegóły, podkreślając słabości i
dwulicowość "lwa z półwyspu".
Swoje bolesne zaskoczenie zawarł w wypowiadanych z przygnębieniem słowach: "Przyznaję,
że się pomyliłem.
Mussolini był jednak człowiekiem małego ducha.
Posiadam teraz na to niezbity dowód".
Antonescu.
Hitler manifestował swą głęboką sympatię do Antonescu nie tylko jako wartościowego
sojusznika, ale też jako człowieka.
Zawsze, gdy o nim mówił, używał określeń świadczących o wielkiej serdeczności.
Podczas wizyty Antonescu w Niemczech z zazdrosną troską czuwał nad bezpieczeństwem
rumuńskiego szefa państwa.
Kiedyś wyznał mi, że argumenty, które przedstawiał Antonescu w trakcie dyskusji na temat
sposobu prowadzenia wojny, zawsze były niezwykle trafne.
Stwierdzał również z satysfakcją, że Antonescu, pojawiając się na naradach, zawsze miał ze
sobą grube teczki dokumentacji, a jego raporty redagowane były w stylu wytrawnego sztabowca.
Hitler podziwiał przede wszystkim prawy i nieprzekupny charakter Antonescu, choć jego
zalety różniły się mocno od metod i zwyczajów drogich jego rodakom.
Jedyny zarzut, jaki mu czynił, to brak silnej ręki w kierowaniu sprawami wewnętrznymi
swojego kraju.
W oczach Hitlera armia rumuńska to był jeden wielki świat korupcji i zdrady.
Ta konstatacja kazała mu żywić obawy o bezpieczeństwo Antonescu.
Ten jednak nigdy nie brał tych ostrzeżeń na serio.
Franco.
Zawsze, gdy Hitler mówił mi o Franco, miałam wrażenie, że odczuwał głęboki zawód wobec
niewdzięczności, jaką w stosunku do niego manifestował caudillo.
To odczucie stało się szczególnie żywe po spotkaniu w Henda-ye.
Hitler pojechał tam z pełnym przekonaniem, że Franco li 154
zatwierdzi wypracowany plan
kampanii mającej doprowadzić do zajęcia Gibraltaru.
Hitler przyznawał, że niezdecydowany i lawirancki charakter Franco był przyczyną wielu
poważnych szkód, jakie ponosiły Niemcy i ich sojusznicy: "Franco - miał zwyczaj powtarzać -
przekona się kiedyś, że jego postawa stanie się przyczyną jego własnej porażki".
W miarę, jak Hiszpania utwierdzała się w pozycji neutralności, rozczarowanie Hitlera
przekształcało się w pogardę.
Pod koniec, aby wyraźnie zaznaczyć swe lekceważenie, w trakcie rozmów przy kominku z
zasady unikał wymieniania Franco.
Przestał on praktycznie dla niego istnieć.
Bądźcie jednak przekonani, że aktywnie zajmuję się reorganizacją partii.
Ale tak jak wyszkolenie korpusu oficerskiego dla nowego Wehrmachtu wymaga lat,
mnie potrzeba dziesiątków lat na wychowanie nowych liderów mojej organizacji politycznej".
Rozdział 12
Najlepszym z waszych sojuszników w czasie wojny był sam Hitler!
Goering, podczas przesłuchania w maju 1945 roku To zakończone wykrzyknikiem zdanie
dawnego marszałka Rzeszy, wypowiedziane w pierwszych dniach jego uwięzienia, odmalowuje
napięcie, jakie zawsze istniało między Hitlerem a szefami Wehrmachtu.
Ta ciągła i tragiczna niezgoda narodziła się tuż po przejęciu władzy, gdy Wehrmacht
oświadczył, że państwo narodowosocjalistyczne, zamiast swą solą uczynić klasę intelektualistów,
zapuściło korzenie w masach proletariackich.
W 1934 roku, z okazji kongresu partii, Hitler wygarnął wprost zebranym generałom:
"Zarzucacie mi, że w partii trzeba jeszcze uregulować wiele rzeczy.
Przyznaję!
Macie rację! [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl chiara76.opx.pl
I jedynie przez szacunek dla duce nie popuściłem wodzy mej niechęci wobec takiego braku
taktu i respektu".
Po zdradzie i upadku Włoch gorąca sympatia Hitlera do duce trochę przygasła, przybierając
odcień litości i współczucia.
Traktował więc Mussoliniego jak młodszego brata, który mógł odkupić grzech młodości,
postępując dokładnie według wskazówek swego starszego brata.
Hitler uparcie nie zgadzał się z Mussolinim, który starał się go przekonać, że wydarzenia
międzynarodowe zmuszają do zmiany polityki wobec pewnych problemów.
Wielkie rozczarowane Hitlera objawiło się dopiero po uwolnieniu duce przez Skorzeny'ego.
Dziennik Mussoliniego, który został przy tej okazji znaleziony i z którym Hitler zapoznał się
osobiście, stawiał charakter twórcy faszyzmu w zupełnie nowym świetle.
W trakcie swych pogadanek Hitler podawał nam pewne szczegóły, podkreślając słabości i
dwulicowość "lwa z półwyspu".
Swoje bolesne zaskoczenie zawarł w wypowiadanych z przygnębieniem słowach: "Przyznaję,
że się pomyliłem.
Mussolini był jednak człowiekiem małego ducha.
Posiadam teraz na to niezbity dowód".
Antonescu.
Hitler manifestował swą głęboką sympatię do Antonescu nie tylko jako wartościowego
sojusznika, ale też jako człowieka.
Zawsze, gdy o nim mówił, używał określeń świadczących o wielkiej serdeczności.
Podczas wizyty Antonescu w Niemczech z zazdrosną troską czuwał nad bezpieczeństwem
rumuńskiego szefa państwa.
Kiedyś wyznał mi, że argumenty, które przedstawiał Antonescu w trakcie dyskusji na temat
sposobu prowadzenia wojny, zawsze były niezwykle trafne.
Stwierdzał również z satysfakcją, że Antonescu, pojawiając się na naradach, zawsze miał ze
sobą grube teczki dokumentacji, a jego raporty redagowane były w stylu wytrawnego sztabowca.
Hitler podziwiał przede wszystkim prawy i nieprzekupny charakter Antonescu, choć jego
zalety różniły się mocno od metod i zwyczajów drogich jego rodakom.
Jedyny zarzut, jaki mu czynił, to brak silnej ręki w kierowaniu sprawami wewnętrznymi
swojego kraju.
W oczach Hitlera armia rumuńska to był jeden wielki świat korupcji i zdrady.
Ta konstatacja kazała mu żywić obawy o bezpieczeństwo Antonescu.
Ten jednak nigdy nie brał tych ostrzeżeń na serio.
Franco.
Zawsze, gdy Hitler mówił mi o Franco, miałam wrażenie, że odczuwał głęboki zawód wobec
niewdzięczności, jaką w stosunku do niego manifestował caudillo.
To odczucie stało się szczególnie żywe po spotkaniu w Henda-ye.
Hitler pojechał tam z pełnym przekonaniem, że Franco li 154
zatwierdzi wypracowany plan
kampanii mającej doprowadzić do zajęcia Gibraltaru.
Hitler przyznawał, że niezdecydowany i lawirancki charakter Franco był przyczyną wielu
poważnych szkód, jakie ponosiły Niemcy i ich sojusznicy: "Franco - miał zwyczaj powtarzać -
przekona się kiedyś, że jego postawa stanie się przyczyną jego własnej porażki".
W miarę, jak Hiszpania utwierdzała się w pozycji neutralności, rozczarowanie Hitlera
przekształcało się w pogardę.
Pod koniec, aby wyraźnie zaznaczyć swe lekceważenie, w trakcie rozmów przy kominku z
zasady unikał wymieniania Franco.
Przestał on praktycznie dla niego istnieć.
Bądźcie jednak przekonani, że aktywnie zajmuję się reorganizacją partii.
Ale tak jak wyszkolenie korpusu oficerskiego dla nowego Wehrmachtu wymaga lat,
mnie potrzeba dziesiątków lat na wychowanie nowych liderów mojej organizacji politycznej".
Rozdział 12
Najlepszym z waszych sojuszników w czasie wojny był sam Hitler!
Goering, podczas przesłuchania w maju 1945 roku To zakończone wykrzyknikiem zdanie
dawnego marszałka Rzeszy, wypowiedziane w pierwszych dniach jego uwięzienia, odmalowuje
napięcie, jakie zawsze istniało między Hitlerem a szefami Wehrmachtu.
Ta ciągła i tragiczna niezgoda narodziła się tuż po przejęciu władzy, gdy Wehrmacht
oświadczył, że państwo narodowosocjalistyczne, zamiast swą solą uczynić klasę intelektualistów,
zapuściło korzenie w masach proletariackich.
W 1934 roku, z okazji kongresu partii, Hitler wygarnął wprost zebranym generałom:
"Zarzucacie mi, że w partii trzeba jeszcze uregulować wiele rzeczy.
Przyznaję!
Macie rację! [ Pobierz całość w formacie PDF ]