[ Pobierz całość w formacie PDF ]
wiek gorszego. Został głęboko zraniony.
- Dlaczego wciąż się upierasz i nie potrafisz tego zaakceptować?
- Mam zaakceptować fakt, że zdradził mnie człowiek, którego
podziwiałem bardziej niż własnego ojca? Zaakceptować fakt, że spałaś ze mną,
pozwoliłaś, żebym cię zapłodnił, a potem poślubiłaś innego mężczyznę i
zgodziłaś się, żeby wychowywał mojego syna, jakby był jego własnym? -
Mason wstał i tak silnie pchnął krzesło, że potoczyło się po podłodze. -
Wymagasz zbyt wiele.
- 72 -
S
R
Kipiąc gniewem, ruszył w stronę frontowych drzwi, nie zwracając uwagi
na biegnącą za nim Helenę.
- Mason, zaczekaj!
Zignorował ją, jednym szarpnięciem otwierając drzwi.
Musiał się jak najszybciej stamtąd wydostać. Znalezć się z dala od
wspomnień o Patricku, daleko od Heleny i jak najdalej od prawdy, której już nie
mógł kwestionować.
Nie miał zamiaru czekać na wyniki testu o ojcostwo. Jeszcze dzisiaj
podejmie odpowiednie kroki, by zagwarantować sobie wyłączną opiekę nad
chłopcem. Helena zapłacze gorzkimi łzami, zanim z nią skończy.
Minęło kilka dni. Mason stał w swoim gabinecie, obracając w palcach
kopertę z dyskretnym logo laboratorium analitycznego. Z niezrozumiałych
powodów nie chciał poznać wyników testu. To już nie miało znaczenia, w głębi
serca wiedział, że jest ojcem Brody'ego. Po obejrzeniu albumów nie miał nawet
cienia wątpliwości.
Podczas rodzinnego zebrania, zwołanego przez ojca w ostatni weekend,
Mason zasięgnął rady Connora, który skierował go do najlepszego adwokata w
Auckland, specjalizującego się w prawie rodzinnym. Dowiedział się od niego,
że ma, przy sprzyjających okolicznościach, szansę odebrania Helenie pieczy nad
Brodym. Masonowi to wystarczało. Zbudował swój sukces na wykorzystaniu
szansy, a w tym wypadku będzie dążył do celu bez względu na przeciwności.
Otworzył kopertę i wyciągnął kilka kartek. Przebiegł je wzrokiem,
zwracając uwagę na daty, i chwycił leżące na biurku kluczyki.
Nadszedł czas konfrontacji z Heleną.
Kiedy podjechał pod jej dom, zauważył inny samochód na parkingu dla
gości. Czerwone sportowe auto europejskiej marki było bardzo kosztowną
zabawką. Czy Helena je sobie kupiła? A jeśli tak, to skąd miała pieniądze?
Tego ranka otrzymał wstępny raport z audytu. Pieniądze od lat wyciekały
z firmy, mniej więcej od czasu, kiedy Helena się tam pojawiła. Wszystko
- 73 -
S
R
wskazywało na nią, ale nie było żadnych dowodów obciążających potencjalnego
winowajcę.
Nękało go tylko pytanie, dlaczego Helena zwróciła się o pomoc do niego?
Jeśli miała coś do ukrycia, to on był ostatnią osobą, do której powinna się udać.
Wiedział, że zrobiła to na polecenie Patricka. Może Patrick się zorientował, że z
firmy uciekają pieniądze? Może podejrzewał Helenę, lecz chciał uniknąć
konfrontacji ze swoją piękną młodą żoną? Nie byłby pierwszym starszym
mężczyzną omotanym przez ładną buzię i młode ciało. Jedno było pewne,
wyrozumiałość Patricka dla Heleny drogo kosztowała firmę.
Mason podszedł do sportowego samochodu i zajrzał do środka. Na
siedzeniu pasażera leżała umowa kupna-sprzedaży. Na nazwisko Evan Davies.
Evan? Co, do cholery, on tu robi? Poranna rosa utworzyła wyrazne krople
na czerwonej karoserii. To świadczyło o tym, że samochód stał tu już od
dłuższego czasu. Może całą noc?
Pieniądze, które Mason zapłacił Evanowi, mogły przyciągnąć uwagę
Heleny. Jej nigdy nie było dosyć. Czyżby teraz on był kolejnym kandydatem?
Wpadł we wściekłość. Czy ona nadal z nim sypia? Po chwili przyszła mu
do głowy jeszcze gorsza myśl - czy kiedykolwiek przestała?
Mason podszedł do frontowych drzwi, nie skorzystał z dzwonka, tylko
zaczął walić w nie pięścią. Starał się opanować. Nawet jeśli Helena jest teraz z
Evanem w łóżku, to jego to nie powinno obchodzić. Będzie miał dodatkowy
argument dla sądu rodzinnego.
Usłyszał, jak ktoś zbiega ze schodów, po chwili drzwi otworzyły się
szeroko.
Stał przed nim Evan Davies, w szlafroku, z włosami w nieładzie i śladem
szminki na nieogolonym policzku.
Na myśl o ciele Heleny zespolonym z ciałem tego mężczyzny, o jej
palcach w jego włosach, jej wargach na jego skórze, Masona zalała fala
wściekłości.
- 74 -
S
R
Zacisnął dłonie. Powstrzymał się całą siłą woli, by nie uderzyć pięścią w
twarz stojącego przed nim mężczyzny.
- Mówiłem ci, żebyś się trzymał od niej z daleka.
- Nic na to nie poradzę. Ta kobieta jest nienasycona. - Evan uśmiechnął
się szeroko.
- Gdzie ona jest?
- Bierze prysznic. Właśnie chciałem do niej dołączyć. Oboje jesteśmy
trochę... brudni.
Mason zacisnął zęby. To nie ma znaczenia, powtarzał sobie w duchu. To
wszystko nie ma żadnego znaczenia. Przynajmniej raz na zawsze pozbędzie się
Evana Daviesa.
- Może jeszcze raz przeczytasz podpisany przez ciebie kontrakt?
- Jaki kontrakt?
- Ten, w którym, zrzekając się niezależnej porady prawnej, sprzedałeś mi
swoje udziały w Firmie Przewozowej Daviesa. W którym zgodziłeś się na
konfiskatę tych pieniędzy, jeśli się zbliżysz do Heleny. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl chiara76.opx.pl
wiek gorszego. Został głęboko zraniony.
- Dlaczego wciąż się upierasz i nie potrafisz tego zaakceptować?
- Mam zaakceptować fakt, że zdradził mnie człowiek, którego
podziwiałem bardziej niż własnego ojca? Zaakceptować fakt, że spałaś ze mną,
pozwoliłaś, żebym cię zapłodnił, a potem poślubiłaś innego mężczyznę i
zgodziłaś się, żeby wychowywał mojego syna, jakby był jego własnym? -
Mason wstał i tak silnie pchnął krzesło, że potoczyło się po podłodze. -
Wymagasz zbyt wiele.
- 72 -
S
R
Kipiąc gniewem, ruszył w stronę frontowych drzwi, nie zwracając uwagi
na biegnącą za nim Helenę.
- Mason, zaczekaj!
Zignorował ją, jednym szarpnięciem otwierając drzwi.
Musiał się jak najszybciej stamtąd wydostać. Znalezć się z dala od
wspomnień o Patricku, daleko od Heleny i jak najdalej od prawdy, której już nie
mógł kwestionować.
Nie miał zamiaru czekać na wyniki testu o ojcostwo. Jeszcze dzisiaj
podejmie odpowiednie kroki, by zagwarantować sobie wyłączną opiekę nad
chłopcem. Helena zapłacze gorzkimi łzami, zanim z nią skończy.
Minęło kilka dni. Mason stał w swoim gabinecie, obracając w palcach
kopertę z dyskretnym logo laboratorium analitycznego. Z niezrozumiałych
powodów nie chciał poznać wyników testu. To już nie miało znaczenia, w głębi
serca wiedział, że jest ojcem Brody'ego. Po obejrzeniu albumów nie miał nawet
cienia wątpliwości.
Podczas rodzinnego zebrania, zwołanego przez ojca w ostatni weekend,
Mason zasięgnął rady Connora, który skierował go do najlepszego adwokata w
Auckland, specjalizującego się w prawie rodzinnym. Dowiedział się od niego,
że ma, przy sprzyjających okolicznościach, szansę odebrania Helenie pieczy nad
Brodym. Masonowi to wystarczało. Zbudował swój sukces na wykorzystaniu
szansy, a w tym wypadku będzie dążył do celu bez względu na przeciwności.
Otworzył kopertę i wyciągnął kilka kartek. Przebiegł je wzrokiem,
zwracając uwagę na daty, i chwycił leżące na biurku kluczyki.
Nadszedł czas konfrontacji z Heleną.
Kiedy podjechał pod jej dom, zauważył inny samochód na parkingu dla
gości. Czerwone sportowe auto europejskiej marki było bardzo kosztowną
zabawką. Czy Helena je sobie kupiła? A jeśli tak, to skąd miała pieniądze?
Tego ranka otrzymał wstępny raport z audytu. Pieniądze od lat wyciekały
z firmy, mniej więcej od czasu, kiedy Helena się tam pojawiła. Wszystko
- 73 -
S
R
wskazywało na nią, ale nie było żadnych dowodów obciążających potencjalnego
winowajcę.
Nękało go tylko pytanie, dlaczego Helena zwróciła się o pomoc do niego?
Jeśli miała coś do ukrycia, to on był ostatnią osobą, do której powinna się udać.
Wiedział, że zrobiła to na polecenie Patricka. Może Patrick się zorientował, że z
firmy uciekają pieniądze? Może podejrzewał Helenę, lecz chciał uniknąć
konfrontacji ze swoją piękną młodą żoną? Nie byłby pierwszym starszym
mężczyzną omotanym przez ładną buzię i młode ciało. Jedno było pewne,
wyrozumiałość Patricka dla Heleny drogo kosztowała firmę.
Mason podszedł do sportowego samochodu i zajrzał do środka. Na
siedzeniu pasażera leżała umowa kupna-sprzedaży. Na nazwisko Evan Davies.
Evan? Co, do cholery, on tu robi? Poranna rosa utworzyła wyrazne krople
na czerwonej karoserii. To świadczyło o tym, że samochód stał tu już od
dłuższego czasu. Może całą noc?
Pieniądze, które Mason zapłacił Evanowi, mogły przyciągnąć uwagę
Heleny. Jej nigdy nie było dosyć. Czyżby teraz on był kolejnym kandydatem?
Wpadł we wściekłość. Czy ona nadal z nim sypia? Po chwili przyszła mu
do głowy jeszcze gorsza myśl - czy kiedykolwiek przestała?
Mason podszedł do frontowych drzwi, nie skorzystał z dzwonka, tylko
zaczął walić w nie pięścią. Starał się opanować. Nawet jeśli Helena jest teraz z
Evanem w łóżku, to jego to nie powinno obchodzić. Będzie miał dodatkowy
argument dla sądu rodzinnego.
Usłyszał, jak ktoś zbiega ze schodów, po chwili drzwi otworzyły się
szeroko.
Stał przed nim Evan Davies, w szlafroku, z włosami w nieładzie i śladem
szminki na nieogolonym policzku.
Na myśl o ciele Heleny zespolonym z ciałem tego mężczyzny, o jej
palcach w jego włosach, jej wargach na jego skórze, Masona zalała fala
wściekłości.
- 74 -
S
R
Zacisnął dłonie. Powstrzymał się całą siłą woli, by nie uderzyć pięścią w
twarz stojącego przed nim mężczyzny.
- Mówiłem ci, żebyś się trzymał od niej z daleka.
- Nic na to nie poradzę. Ta kobieta jest nienasycona. - Evan uśmiechnął
się szeroko.
- Gdzie ona jest?
- Bierze prysznic. Właśnie chciałem do niej dołączyć. Oboje jesteśmy
trochę... brudni.
Mason zacisnął zęby. To nie ma znaczenia, powtarzał sobie w duchu. To
wszystko nie ma żadnego znaczenia. Przynajmniej raz na zawsze pozbędzie się
Evana Daviesa.
- Może jeszcze raz przeczytasz podpisany przez ciebie kontrakt?
- Jaki kontrakt?
- Ten, w którym, zrzekając się niezależnej porady prawnej, sprzedałeś mi
swoje udziały w Firmie Przewozowej Daviesa. W którym zgodziłeś się na
konfiskatę tych pieniędzy, jeśli się zbliżysz do Heleny. [ Pobierz całość w formacie PDF ]