[ Pobierz całość w formacie PDF ]
koafiurze i po przerzuconej na plecy kamerze, którą miał ją wczoraj w
rękach, bo Malwina prosiła, żeby sprawdził, czy dobrze działa.
Rany boskie, dlaczego jego teściowa uprawia te dziwne akrobacje,
zamiast normalnie wejść przez drzwi? Zgubiła klucze? Gdzie ona w ogóle
wychodziła o tej porze? Do sklepu? Z kamerą?! I czemu, na litość boską,
dewastuje jego osobiste koszule?!
Aukasza odblokowało i zadał jedyne pytanie, jakie mu przyszło do
głowy:
Co to ma znaczyć?!
Stojąca w miednicy Malwina odwróciła się gwałtownie. W odruchu
całkowitego zaskoczenia i paniki przyłożyła dłoń do serca, gibnęła się lekko,
ale utrzymała równowagę, i skamieniała, patrząc na zięcia ze zgrozą. Nie
zdążyła przygotować sobie alibi w razie niespodziewanej wpadki.
Cco tu robisz o tej porze? wykrztusiła wreszcie.
A mama? zapytał surowo Aukasz.
S... stoję sobie odparła Malwina idiotycznie, bo w głowie miała
kompletną pustkę, a odpowiedz narzucała się sama.
W miednicy?! I na moich koszulach?!
Malwina spojrzała pod nogi i pośpiesznie wylazła z miednicy na
stabilną posadzkę.
Dlaczego mama wchodzi do domu przez okno? dociekał Aukasz.
Malwinie przelatywały przez głowę różne wersje odpowiedzi, ale
żadna jej nie zadowalała. Idiotki robić z siebie nie zamierzała.
217
R
L
T
Błyskawicznie przemyślała wszystkie możliwości i postanowiła trzymać się
jak najbliżej prawdy.
Bo nie chciałam was budzić powiedziała uczciwie. Te drzwi
wejściowe skrzypią. Powinieneś się nimi zająć.
A gdybyśmy się obudzili, to co? zainteresował się Aukasz. Nikt
mamy na siłę w zamknięciu nie trzyma. Może mama wychodzić bez
problemów.
Ewentualnie zostawić kartkę, żebyśmy się nie martwili. Po co te
tajemnice?
Malwinie przemknęło przez głowę, że w zasadzie mogłaby się
przyznać do zdemaskowania Iryska. Dowody miała na filmie, który przez
Aukasza pewnie szybciej dotarłby do prokuratora. O wspólnikach
milczałaby jak grób i może cała sprawa rozeszłaby się po kościach. Zięć
pewnie nie ogłaszałby całemu światu, że jego teściowa popełniła
przestępstwo... E tam, przestępstwo. Wykroczenie najwyżej. Niczego temu
parszywcowi nie ukradli, po mordzie też nie dostał... Podjęła decyzję.
Nastaw to pranie, synku, i chodz na górę. To trochę potrwa, bo
muszę się doprowadzić do porządku. Opowiem ci przy śniadaniu.
Myślałam, że będzie gorzej powiedziała Malwina, siadając obok
przyjaciółki, która złożyła jej wizytę ponaglona telefonem i solennie
zapewniona, że nikt jej nie aresztuje. Zrobiłam ci kawę, bo ziewasz jak
hipopotam.
O czwartej wstałam! obraziła się Eliza. Jeśli jest jakieś zwierzę z
paszczą większą niż hipopotam, to mam prawo ziewać tak jak ono!
Podmuchała na parującą kawę, upiła łyk i z niechęcią powiedziała:
Właśnie doszłam do wniosku, że nie nadaję się na przestępcę. Jestem za
wygodna. Oni działają przeważnie ciemną nocą albo bladym świtem. Mnie
R
L
T
by się nie chciało na dłuższą metę.
Nie wszyscy zauważyła po namyśle Malwina. Na banki
przeważnie napadają w biały dzień. Aatwiej, bo otwarte i nie muszą się
włamywać.
To ja bym chętnie napadła na bank rozmarzyła się Eliza i
westchnęła. Tylko musiałabym mieć pewność, że ukradnę to, co chcę, i że
mnie nie złapią.
Ukradłabyś bez problemu. Na widok twojej kominiarki cały
personel dostałaby ataku śmiechu, a ty mogłabyś spokojnie rabować...
Odczep się od tych banków! Iryska mamy z głowy! Całkowicie!
Bo co? Jak dzwoniłaś, kazałaś Piotruli od razu wrzucić mój film do
sieci, ale nie wiem...
Wrzucił?
Wrzucił, ale...
Bardzo dobrze oznajmiła z satysfakcją Malwina. Już się nie da
pozamiatać... Słuchaj. Jak mnie zięć przydybał w tej pralni, przyszło mi do
głowy, że przyznam się do wszystkiego i...
Powiedziałaś mu o nas?! I o tym parszywcu, który wziął nas za
kosmitów?!
Czy ja wyglądam na głupią? obraziła się Malwina. Słowem o
was nie pisnęłam. Pokazałam zięciowi film i powiedziałam uczciwie, że
owszem miałam wspólników, ale ich nie wydam, nawet gdyby mnie piłą
rżnęli...
Mego ojca piłą rżnęli" wyrwało się ze zgrozą Elizie, ale zaraz
podejrzliwie zapytała: I co? Odpuścił? Nie maglował cię na ten temat?
Mój zięć już się nauczył, że jeśli o czymś nie chcę mówić, to i
ksiądz ode mnie nie wyciągnie powiedziała wyniośle Malwina.
219
R
L
T
Uzgodniliśmy zeznania i stanęło na tym, że on powie prokuratorowi, że ktoś
mu podrzucił ten film i powiedział, gdzie te śmieci się znajdują...
A nie poznają...
Nie, bo Aukasz przegrał film na swojego laptopa, a potem na
zapasową pamięć do kamery. Na niej nic więcej nie ma i nikt nie dojdzie, do
kogo należy. Najwyżej mogą poznać typ kamery i to wszystko. Poza tym ich
nie będzie raczej interesowało, kto to nakręcił, tylko kto w tym zagrał.
A jak znowu go szef...
Dlatego nie będzie tego podtykał szefowi, tylko dostarczy od razu
prokuratorowi. Jerczyk podobno, jak ma dowody, działa jak burza.
No, popatrz, jakie jesteśmy skuteczne stwierdziła z głębokim
zadowoleniem Eliza. Skunksa zniechęciłyśmy do hazardu i napadania, a
Irysek pewnie do końca życia będzie omijał lasy. Uważam, że zasługujemy
na medal...
Ten parszywiec od śmieci ściszył głos Piotruś, bo siedzieli z Lalą
w ulubionej kawiarni dostał grzywnę. Podobno wysoką. Nie zbiednieje od
tego, ale ciotka mówiła, że już rannych przejażdżek nie uprawia. Przez jakiś
czas jeszcze czatowała na strychu. I na posesji postawił dwa kubły. Na
widoku. %7łeby się od niego odczepili.
Nauczka podziałała ucieszyła się Lala.
No. A ciotka miała dodatkową radochę, bo któregoś dnia zaczepiła
ją przed domem Iryskowa i zaczęła jęczeć, jacy to wredni sąsiedzi tu
mieszkają. Bo oskarżyli jej męża i musiał karę zapłacić za niewinność. A
przecież on cały czas ciężko pracuje, żeby rodzinę utrzymać, i do głowy by
mu nie przyszedł taki wandalizm. Specjalnie kubły postawili od ulicy, żeby
ci podlece zobaczyli, że mają.
A co na to pani Malwina? zachichotała Lala.
R
L
T
Mówiła, że język ją strasznie świerzbił, ale się powstrzymała.
Ludzie i tak swoje wiedzą. Sprawdziłem, że na naszej kraśnickiej stronie
było sporo wejść na ten film. A Irysek podobno zyskał nową ksywę:
Smieciarz... Rany, jak to dobrze, że one mają zajęcie sapnął z ulgą Piotruś.
Matula odrabia zaległości, bo niedługo się zacznie składanie PIT ów, a
ciotka już wynajęła lokal i szuka fachowców od remontów. Kazała mi
wymyślić chwytliwą nazwę dla swojego sklepu. Ja się na tym nie znam!
Ona chce sprzedawać domowe obiady, tak? [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl chiara76.opx.pl
koafiurze i po przerzuconej na plecy kamerze, którą miał ją wczoraj w
rękach, bo Malwina prosiła, żeby sprawdził, czy dobrze działa.
Rany boskie, dlaczego jego teściowa uprawia te dziwne akrobacje,
zamiast normalnie wejść przez drzwi? Zgubiła klucze? Gdzie ona w ogóle
wychodziła o tej porze? Do sklepu? Z kamerą?! I czemu, na litość boską,
dewastuje jego osobiste koszule?!
Aukasza odblokowało i zadał jedyne pytanie, jakie mu przyszło do
głowy:
Co to ma znaczyć?!
Stojąca w miednicy Malwina odwróciła się gwałtownie. W odruchu
całkowitego zaskoczenia i paniki przyłożyła dłoń do serca, gibnęła się lekko,
ale utrzymała równowagę, i skamieniała, patrząc na zięcia ze zgrozą. Nie
zdążyła przygotować sobie alibi w razie niespodziewanej wpadki.
Cco tu robisz o tej porze? wykrztusiła wreszcie.
A mama? zapytał surowo Aukasz.
S... stoję sobie odparła Malwina idiotycznie, bo w głowie miała
kompletną pustkę, a odpowiedz narzucała się sama.
W miednicy?! I na moich koszulach?!
Malwina spojrzała pod nogi i pośpiesznie wylazła z miednicy na
stabilną posadzkę.
Dlaczego mama wchodzi do domu przez okno? dociekał Aukasz.
Malwinie przelatywały przez głowę różne wersje odpowiedzi, ale
żadna jej nie zadowalała. Idiotki robić z siebie nie zamierzała.
217
R
L
T
Błyskawicznie przemyślała wszystkie możliwości i postanowiła trzymać się
jak najbliżej prawdy.
Bo nie chciałam was budzić powiedziała uczciwie. Te drzwi
wejściowe skrzypią. Powinieneś się nimi zająć.
A gdybyśmy się obudzili, to co? zainteresował się Aukasz. Nikt
mamy na siłę w zamknięciu nie trzyma. Może mama wychodzić bez
problemów.
Ewentualnie zostawić kartkę, żebyśmy się nie martwili. Po co te
tajemnice?
Malwinie przemknęło przez głowę, że w zasadzie mogłaby się
przyznać do zdemaskowania Iryska. Dowody miała na filmie, który przez
Aukasza pewnie szybciej dotarłby do prokuratora. O wspólnikach
milczałaby jak grób i może cała sprawa rozeszłaby się po kościach. Zięć
pewnie nie ogłaszałby całemu światu, że jego teściowa popełniła
przestępstwo... E tam, przestępstwo. Wykroczenie najwyżej. Niczego temu
parszywcowi nie ukradli, po mordzie też nie dostał... Podjęła decyzję.
Nastaw to pranie, synku, i chodz na górę. To trochę potrwa, bo
muszę się doprowadzić do porządku. Opowiem ci przy śniadaniu.
Myślałam, że będzie gorzej powiedziała Malwina, siadając obok
przyjaciółki, która złożyła jej wizytę ponaglona telefonem i solennie
zapewniona, że nikt jej nie aresztuje. Zrobiłam ci kawę, bo ziewasz jak
hipopotam.
O czwartej wstałam! obraziła się Eliza. Jeśli jest jakieś zwierzę z
paszczą większą niż hipopotam, to mam prawo ziewać tak jak ono!
Podmuchała na parującą kawę, upiła łyk i z niechęcią powiedziała:
Właśnie doszłam do wniosku, że nie nadaję się na przestępcę. Jestem za
wygodna. Oni działają przeważnie ciemną nocą albo bladym świtem. Mnie
R
L
T
by się nie chciało na dłuższą metę.
Nie wszyscy zauważyła po namyśle Malwina. Na banki
przeważnie napadają w biały dzień. Aatwiej, bo otwarte i nie muszą się
włamywać.
To ja bym chętnie napadła na bank rozmarzyła się Eliza i
westchnęła. Tylko musiałabym mieć pewność, że ukradnę to, co chcę, i że
mnie nie złapią.
Ukradłabyś bez problemu. Na widok twojej kominiarki cały
personel dostałaby ataku śmiechu, a ty mogłabyś spokojnie rabować...
Odczep się od tych banków! Iryska mamy z głowy! Całkowicie!
Bo co? Jak dzwoniłaś, kazałaś Piotruli od razu wrzucić mój film do
sieci, ale nie wiem...
Wrzucił?
Wrzucił, ale...
Bardzo dobrze oznajmiła z satysfakcją Malwina. Już się nie da
pozamiatać... Słuchaj. Jak mnie zięć przydybał w tej pralni, przyszło mi do
głowy, że przyznam się do wszystkiego i...
Powiedziałaś mu o nas?! I o tym parszywcu, który wziął nas za
kosmitów?!
Czy ja wyglądam na głupią? obraziła się Malwina. Słowem o
was nie pisnęłam. Pokazałam zięciowi film i powiedziałam uczciwie, że
owszem miałam wspólników, ale ich nie wydam, nawet gdyby mnie piłą
rżnęli...
Mego ojca piłą rżnęli" wyrwało się ze zgrozą Elizie, ale zaraz
podejrzliwie zapytała: I co? Odpuścił? Nie maglował cię na ten temat?
Mój zięć już się nauczył, że jeśli o czymś nie chcę mówić, to i
ksiądz ode mnie nie wyciągnie powiedziała wyniośle Malwina.
219
R
L
T
Uzgodniliśmy zeznania i stanęło na tym, że on powie prokuratorowi, że ktoś
mu podrzucił ten film i powiedział, gdzie te śmieci się znajdują...
A nie poznają...
Nie, bo Aukasz przegrał film na swojego laptopa, a potem na
zapasową pamięć do kamery. Na niej nic więcej nie ma i nikt nie dojdzie, do
kogo należy. Najwyżej mogą poznać typ kamery i to wszystko. Poza tym ich
nie będzie raczej interesowało, kto to nakręcił, tylko kto w tym zagrał.
A jak znowu go szef...
Dlatego nie będzie tego podtykał szefowi, tylko dostarczy od razu
prokuratorowi. Jerczyk podobno, jak ma dowody, działa jak burza.
No, popatrz, jakie jesteśmy skuteczne stwierdziła z głębokim
zadowoleniem Eliza. Skunksa zniechęciłyśmy do hazardu i napadania, a
Irysek pewnie do końca życia będzie omijał lasy. Uważam, że zasługujemy
na medal...
Ten parszywiec od śmieci ściszył głos Piotruś, bo siedzieli z Lalą
w ulubionej kawiarni dostał grzywnę. Podobno wysoką. Nie zbiednieje od
tego, ale ciotka mówiła, że już rannych przejażdżek nie uprawia. Przez jakiś
czas jeszcze czatowała na strychu. I na posesji postawił dwa kubły. Na
widoku. %7łeby się od niego odczepili.
Nauczka podziałała ucieszyła się Lala.
No. A ciotka miała dodatkową radochę, bo któregoś dnia zaczepiła
ją przed domem Iryskowa i zaczęła jęczeć, jacy to wredni sąsiedzi tu
mieszkają. Bo oskarżyli jej męża i musiał karę zapłacić za niewinność. A
przecież on cały czas ciężko pracuje, żeby rodzinę utrzymać, i do głowy by
mu nie przyszedł taki wandalizm. Specjalnie kubły postawili od ulicy, żeby
ci podlece zobaczyli, że mają.
A co na to pani Malwina? zachichotała Lala.
R
L
T
Mówiła, że język ją strasznie świerzbił, ale się powstrzymała.
Ludzie i tak swoje wiedzą. Sprawdziłem, że na naszej kraśnickiej stronie
było sporo wejść na ten film. A Irysek podobno zyskał nową ksywę:
Smieciarz... Rany, jak to dobrze, że one mają zajęcie sapnął z ulgą Piotruś.
Matula odrabia zaległości, bo niedługo się zacznie składanie PIT ów, a
ciotka już wynajęła lokal i szuka fachowców od remontów. Kazała mi
wymyślić chwytliwą nazwę dla swojego sklepu. Ja się na tym nie znam!
Ona chce sprzedawać domowe obiady, tak? [ Pobierz całość w formacie PDF ]