[ Pobierz całość w formacie PDF ]
do Ameryki Aacińskiej, Afryki i Azji. W czasie tych podróży przekonałem się, że z moim doświadcze-
niem historii ojczyzny, z moim narastającym doświadczeniem wartości narodu nie byłem wcale obcy
ludziom, których spotykałem. Wręcz przeciwnie, doświadczenie mojej ojczyzny bardzo mi ułatwiało
spotykanie się z ludzmi i narodami na wszystkich kontynentach.
Słowa wypowiedziane w UNESCO na temat tożsamości narodu, wyrażającej się przez kulturę,
spotkały się ze szczególnym aplauzem przedstawicieli krajów Trzeciego Zwiata. Niektórzy delegaci Eu-
ropy Zachodniej - jak mi się wydawało - byli bardziej powściągliwi. Można by w tym miejscu zapytać:
dlaczego? Jedna z moich pierwszych podróży apostolskich prowadziła do Zairu w Afryce Równikowej.
Olbrzymi kraj, w którym używa się, oprócz czterech głównych, około dwustu pięćdziesięciu języków,
wielka ilość szczepów i plemion. Jak z tej różnorodności i wielości stworzyć naród? W podobnej sytuacji
znajdują się prawie wszystkie kraje Afryki. Być może, że pod względem kształtowania się świadomości
narodowej są na etapie, który w historii Polski odpowiada czasom Mieszka I czy Bolesława Chrobrego.
Nasi pierwsi królowie stawali przed podobnym zadaniem. Teza o kształtowaniu tożsamości narodu po-
przez kulturę, wypowiedziana w UNESCO, odpowiadała najbardziej żywotnym potrzebom wszystkich
młodych narodów, które szukają dróg do ugruntowania swojej suwerenności.
Kraje Europy Zachodniej są dzisiaj na etapie, który można by określić jako posttożsamościowy .
Myślę, że jednym ze skutków II wojny światowej było właśnie kształtowanie się tej mentalności obywa-
teli, w kontekście Europy, która kierowała się ku zjednoczeniu. Naturalnie, jest też wiele innych moty-
wów jednoczenia się Starego Kontynentu. Jednym z nich jest niewątpliwie stopniowe wychodzenie poza
kategorie wyłącznie narodowe w określaniu własnej tożsamości. Owszem, narody Europy Zachodniej z
Wydawnictwo ZNAK Kraków 2005 36
Jan Paweł II Pamięć i tożsamość
reguły nie boją się, że utracą swoją tożsamość narodową. Francuzi nie boją się, że przestaną być Francu-
zami przez fakt wstąpienia do Unii Europejskiej, jak też Włosi, Hiszpanie itd. Polacy też się tego nie bo-
ją, choć historia ich tożsamości narodowej jest bardziej złożona.
Historycznie polskość ma za sobą bardzo ciekawą ewolucję. Takiej ewolucji nie przeszła prawdo-
podobnie żadna inna narodowość w Europie. Naprzód, w okresie zrastania się plemion Polan, Wiślan i
innych, to polskość piastowska była elementem jednoczącym: rzec by można, była to polskość czysta .
Potem przez pięć wieków była to polskość epoki jagiellońskiej: pozwoliła ona na utworzenie Rzeczypo-
spolitej wielu narodów, wielu kultur, wielu religii. Wszyscy Polacy nosili w sobie tę religijną i narodową
różnorodność. Sam pochodzę z Małopolski, z terenu dawnych Wiślan, silnie związanych z Krakowem.
Ale nawet i tu, w Małopolsce - może nawet w Krakowie bardziej niż gdziekolwiek - czuło się bliskość
Wilna, Lwowa i Wschodu.
Niezmiernie ważnym czynnikiem etnicznym w Polsce była także obecność %7łydów. Pamiętam, iż
co najmniej jedna trzecia moich kolegów z klasy w szkole powszechnej w Wadowicach to byli %7łydzi. W
gimnazjum było ich trochę mniej. Z niektórymi się przyjazniłem. A to, co u niektórych z nich mnie ude-
rzało, to był ich polski patriotyzm. A więc polskość to w gruncie rzeczy wielość i pluralizm, a nie cia-
snota i zamknięcie. Wydaje się jednak, że ten jagielloński wymiar polskości, o którym wspomniałem,
przestał być, niestety, w naszych czasach czymś oczywistym.
Wydawnictwo ZNAK Kraków 2005 37
Jan Paweł II Pamięć i tożsamość
MYZLC EUROPA...
(POLSKA - EUROPA - KOZCIA)
16.
Ojczyzna europejska
Ojcze Zwiaty, po refleksji na temat podstawowych pojęć, takich jak. ojczyzna, naród, wol-
ność, kultura, wydaje się słuszne powrócić do pytania o Europę, jej stosunek do Kościoła i o rolę
Polski w tym szerokim kontekście. Jak, Ojciec Zwięty widzi Europę? Jak ocenia wydarzenia mi-
nione, terazniejszość kontynentu, perspektywy na trzecie tysiąclecie? Jaka jest odpowiedzialność
Europy za losy świata?
Jako Polak nie mogę rozwijać pogłębionej refleksji na temat ojczyzny, nie podejmując równocze-
śnie wątku Europy i nie zastanawiając się nad tym, jaki wpływ na rozwój tych dwóch rzeczywistości
wywarł Kościół. Oczywiście, te rzeczywistości są różne, nie ulega jednak wątpliwości, że wzajemnie na
siebie oddziałują. Nic dziwnego więc, że w toku refleksji pojawiają się odniesienia do którejś z tych czte-
rech rzeczywistości: ojczyzny, Europy, Kościoła, świata.
Polska jest częścią składową Europy. Znajduje się na kontynencie europejskim, na ściśle określo-
nym terytorium. Zetknęła się z chrześcijaństwem tradycji łacińskiej za pośrednictwem pobratymczych
Czech. Kiedy mówimy o początku chrześcijaństwa w Polsce, wypada wrócić myślą do początków chrze-
ścijaństwa w Europie. Czytamy w Dziejach Apostolskich, że św. Paweł, ewangelizując jeszcze w Małej
Azji, został w tajemniczy sposób wezwany do przekroczenia granicy między dwoma kontynentami (por.
Dz 16, 9). Ewangelizacja Europy zaczęła się od tego momentu. Sami Apostołowie, a w szczególności
Paweł i Piotr, przynieśli Ewangelię do Grecji i do Rzymu, a te apostolskie początki z upływem stuleci
wydały owoce. Ewangelia wkroczyła na kontynent europejski różnymi drogami: na Półwysep Apeniński,
na tereny dzisiejszej Francji i Niemiec, na Półwysep Iberyjski, na Wyspy Brytyjskie i do Skandynawii.
Rzecz znamienna, że ośrodkiem, z którego wyruszali misjonarze, obok Rzymu, była Irlandia. Na Wscho-
dzie centrum, z którego promieniowało chrześcijaństwo w jego odmianie bizantyjskiej, a następnie sło-
wiańskiej, był Konstantynopol. Dla świata słowiańskiego szczególnie ważna jest misja świętych braci
Cyryla i Metodego, którzy podjęli swoje dzieło ewangelizacji, wyruszając z Konstantynopola, ale pozo-
stając równocześnie w kontakcie z Rzymem. W tamtym czasie bowiem chrześcijanie ze Wschodu i z Za-
chodu nie byli jeszcze podzieleni.
Dlaczego mówiąc o Europie, zaczynamy od ewangelizacji? Przyczyna, być może, tkwi po prostu
w fakcie, że ta ewangelizacja stworzyła Europę, dała początek cywilizacji narodów i ich kulturze. Sze-
rzenie wiary na kontynencie sprzyjało tworzeniu się poszczególnych narodów europejskich, zasiewając w
nich ziarna kultur o różnorakich rysach, ale powiązanych wspólnym dziedzictwem wartości zakorzenio-
nych w Ewangelii. W ten sposób rozwijał się pluralizm kultur narodowych na fundamencie wartości
uznawanych na całym kontynencie. Tak było w pierwszym tysiącleciu i tak w jakiejś mierze, pomimo
podziałów, było również w drugim tysiącleciu: Europa żyła jednością wartości fundamentalnych w wie-
lości kultur narodowych.
Mówiąc, że ewangelizacja wniosła fundamentalny wkład w kształtowanie się Europy, nie mamy
zamiaru umniejszać wpływu świata klasycznego. Kościół w swojej działalności ewangelizacyjnej przejął
dziedzictwo kulturowe, które go poprzedzało, i nadał mu nową formę. Przede wszystkim dziedzictwo
Aten i Rzymu, ale także ludów, które spotykał, rozszerzając się na kontynencie. W procesie ewangelizacji
Europy, który służył pewnej kulturalnej jedności świata łacińskiego na Zachodzie, a bizantyjskiego na [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl chiara76.opx.pl
do Ameryki Aacińskiej, Afryki i Azji. W czasie tych podróży przekonałem się, że z moim doświadcze-
niem historii ojczyzny, z moim narastającym doświadczeniem wartości narodu nie byłem wcale obcy
ludziom, których spotykałem. Wręcz przeciwnie, doświadczenie mojej ojczyzny bardzo mi ułatwiało
spotykanie się z ludzmi i narodami na wszystkich kontynentach.
Słowa wypowiedziane w UNESCO na temat tożsamości narodu, wyrażającej się przez kulturę,
spotkały się ze szczególnym aplauzem przedstawicieli krajów Trzeciego Zwiata. Niektórzy delegaci Eu-
ropy Zachodniej - jak mi się wydawało - byli bardziej powściągliwi. Można by w tym miejscu zapytać:
dlaczego? Jedna z moich pierwszych podróży apostolskich prowadziła do Zairu w Afryce Równikowej.
Olbrzymi kraj, w którym używa się, oprócz czterech głównych, około dwustu pięćdziesięciu języków,
wielka ilość szczepów i plemion. Jak z tej różnorodności i wielości stworzyć naród? W podobnej sytuacji
znajdują się prawie wszystkie kraje Afryki. Być może, że pod względem kształtowania się świadomości
narodowej są na etapie, który w historii Polski odpowiada czasom Mieszka I czy Bolesława Chrobrego.
Nasi pierwsi królowie stawali przed podobnym zadaniem. Teza o kształtowaniu tożsamości narodu po-
przez kulturę, wypowiedziana w UNESCO, odpowiadała najbardziej żywotnym potrzebom wszystkich
młodych narodów, które szukają dróg do ugruntowania swojej suwerenności.
Kraje Europy Zachodniej są dzisiaj na etapie, który można by określić jako posttożsamościowy .
Myślę, że jednym ze skutków II wojny światowej było właśnie kształtowanie się tej mentalności obywa-
teli, w kontekście Europy, która kierowała się ku zjednoczeniu. Naturalnie, jest też wiele innych moty-
wów jednoczenia się Starego Kontynentu. Jednym z nich jest niewątpliwie stopniowe wychodzenie poza
kategorie wyłącznie narodowe w określaniu własnej tożsamości. Owszem, narody Europy Zachodniej z
Wydawnictwo ZNAK Kraków 2005 36
Jan Paweł II Pamięć i tożsamość
reguły nie boją się, że utracą swoją tożsamość narodową. Francuzi nie boją się, że przestaną być Francu-
zami przez fakt wstąpienia do Unii Europejskiej, jak też Włosi, Hiszpanie itd. Polacy też się tego nie bo-
ją, choć historia ich tożsamości narodowej jest bardziej złożona.
Historycznie polskość ma za sobą bardzo ciekawą ewolucję. Takiej ewolucji nie przeszła prawdo-
podobnie żadna inna narodowość w Europie. Naprzód, w okresie zrastania się plemion Polan, Wiślan i
innych, to polskość piastowska była elementem jednoczącym: rzec by można, była to polskość czysta .
Potem przez pięć wieków była to polskość epoki jagiellońskiej: pozwoliła ona na utworzenie Rzeczypo-
spolitej wielu narodów, wielu kultur, wielu religii. Wszyscy Polacy nosili w sobie tę religijną i narodową
różnorodność. Sam pochodzę z Małopolski, z terenu dawnych Wiślan, silnie związanych z Krakowem.
Ale nawet i tu, w Małopolsce - może nawet w Krakowie bardziej niż gdziekolwiek - czuło się bliskość
Wilna, Lwowa i Wschodu.
Niezmiernie ważnym czynnikiem etnicznym w Polsce była także obecność %7łydów. Pamiętam, iż
co najmniej jedna trzecia moich kolegów z klasy w szkole powszechnej w Wadowicach to byli %7łydzi. W
gimnazjum było ich trochę mniej. Z niektórymi się przyjazniłem. A to, co u niektórych z nich mnie ude-
rzało, to był ich polski patriotyzm. A więc polskość to w gruncie rzeczy wielość i pluralizm, a nie cia-
snota i zamknięcie. Wydaje się jednak, że ten jagielloński wymiar polskości, o którym wspomniałem,
przestał być, niestety, w naszych czasach czymś oczywistym.
Wydawnictwo ZNAK Kraków 2005 37
Jan Paweł II Pamięć i tożsamość
MYZLC EUROPA...
(POLSKA - EUROPA - KOZCIA)
16.
Ojczyzna europejska
Ojcze Zwiaty, po refleksji na temat podstawowych pojęć, takich jak. ojczyzna, naród, wol-
ność, kultura, wydaje się słuszne powrócić do pytania o Europę, jej stosunek do Kościoła i o rolę
Polski w tym szerokim kontekście. Jak, Ojciec Zwięty widzi Europę? Jak ocenia wydarzenia mi-
nione, terazniejszość kontynentu, perspektywy na trzecie tysiąclecie? Jaka jest odpowiedzialność
Europy za losy świata?
Jako Polak nie mogę rozwijać pogłębionej refleksji na temat ojczyzny, nie podejmując równocze-
śnie wątku Europy i nie zastanawiając się nad tym, jaki wpływ na rozwój tych dwóch rzeczywistości
wywarł Kościół. Oczywiście, te rzeczywistości są różne, nie ulega jednak wątpliwości, że wzajemnie na
siebie oddziałują. Nic dziwnego więc, że w toku refleksji pojawiają się odniesienia do którejś z tych czte-
rech rzeczywistości: ojczyzny, Europy, Kościoła, świata.
Polska jest częścią składową Europy. Znajduje się na kontynencie europejskim, na ściśle określo-
nym terytorium. Zetknęła się z chrześcijaństwem tradycji łacińskiej za pośrednictwem pobratymczych
Czech. Kiedy mówimy o początku chrześcijaństwa w Polsce, wypada wrócić myślą do początków chrze-
ścijaństwa w Europie. Czytamy w Dziejach Apostolskich, że św. Paweł, ewangelizując jeszcze w Małej
Azji, został w tajemniczy sposób wezwany do przekroczenia granicy między dwoma kontynentami (por.
Dz 16, 9). Ewangelizacja Europy zaczęła się od tego momentu. Sami Apostołowie, a w szczególności
Paweł i Piotr, przynieśli Ewangelię do Grecji i do Rzymu, a te apostolskie początki z upływem stuleci
wydały owoce. Ewangelia wkroczyła na kontynent europejski różnymi drogami: na Półwysep Apeniński,
na tereny dzisiejszej Francji i Niemiec, na Półwysep Iberyjski, na Wyspy Brytyjskie i do Skandynawii.
Rzecz znamienna, że ośrodkiem, z którego wyruszali misjonarze, obok Rzymu, była Irlandia. Na Wscho-
dzie centrum, z którego promieniowało chrześcijaństwo w jego odmianie bizantyjskiej, a następnie sło-
wiańskiej, był Konstantynopol. Dla świata słowiańskiego szczególnie ważna jest misja świętych braci
Cyryla i Metodego, którzy podjęli swoje dzieło ewangelizacji, wyruszając z Konstantynopola, ale pozo-
stając równocześnie w kontakcie z Rzymem. W tamtym czasie bowiem chrześcijanie ze Wschodu i z Za-
chodu nie byli jeszcze podzieleni.
Dlaczego mówiąc o Europie, zaczynamy od ewangelizacji? Przyczyna, być może, tkwi po prostu
w fakcie, że ta ewangelizacja stworzyła Europę, dała początek cywilizacji narodów i ich kulturze. Sze-
rzenie wiary na kontynencie sprzyjało tworzeniu się poszczególnych narodów europejskich, zasiewając w
nich ziarna kultur o różnorakich rysach, ale powiązanych wspólnym dziedzictwem wartości zakorzenio-
nych w Ewangelii. W ten sposób rozwijał się pluralizm kultur narodowych na fundamencie wartości
uznawanych na całym kontynencie. Tak było w pierwszym tysiącleciu i tak w jakiejś mierze, pomimo
podziałów, było również w drugim tysiącleciu: Europa żyła jednością wartości fundamentalnych w wie-
lości kultur narodowych.
Mówiąc, że ewangelizacja wniosła fundamentalny wkład w kształtowanie się Europy, nie mamy
zamiaru umniejszać wpływu świata klasycznego. Kościół w swojej działalności ewangelizacyjnej przejął
dziedzictwo kulturowe, które go poprzedzało, i nadał mu nową formę. Przede wszystkim dziedzictwo
Aten i Rzymu, ale także ludów, które spotykał, rozszerzając się na kontynencie. W procesie ewangelizacji
Europy, który służył pewnej kulturalnej jedności świata łacińskiego na Zachodzie, a bizantyjskiego na [ Pobierz całość w formacie PDF ]