[ Pobierz całość w formacie PDF ]
poruszał się z du\ym wdziękiem. Na ustach zawsze błądził mu uśmiech, którym
z pewnością czarował kobiecą część parafian. Cała \eńska populacja Baywater
była bardzo rozczarowana, kiedy został księdzem.
Popatrzył uwa\nie na Tinę i spytał:
Co się stało?
Jesteś pewnie równie dobrym psychologiem jak księdzem rzekła ze
śmiechem.
Nie, tylko wyjątkowo czarującym i przystojnym. Lecz znam się na
ludziach, a instynkt podpowiada mi, \e coś cię dręczy.
Jeden zero dla księdza przyznała.
Powiedz, o co chodzi.
Od czego tu zacząć? Ksiądz nie ksiądz, Liam był jednak bratem Briana.
Czy stanie po stronie Tiny przeciwko własnej rodzinie? Mo\e wcale nie zechce
dzielić się sekretami Briana.
Widzę, \e się wahasz.
Mo\e nie powinnam była przychodzić.
Ale\ powinnaś się ze mną zobaczyć. Szczególnie, jeśli coś le\y ci na
sercu. Liam ujął jej dłoń w swoje.
Rozległo się pukanie i do pokoju zajrzała gospodyni.
Mo\e gość ojca napije się herbaty? spytała. Liam potrząsnął głową,
lecz Tina nie zwróciła na to uwagi.
Z przyjemnością odparła.
Pani Hannigan parzy najgorszą w świecie herbatę zauwa\ył, kiedy
kobieta wyszła.
Przepraszam.
Nie szkodzi. Ja ju\ przywykłem, lecz ciebie ten napój mo\e zabić.
Jestem twarda zapewniła dziewczyna.
Nie na tyle, by ukryć, \e coś ci doskwiera. Wyrzuć to z siebie.
Tina zaczęła od początku. Powiedziała o najwa\niejszym. Oto zamierza
zostać matką i chce, \eby ojcem dziecka był Brian, lecz on woli trzymać się od
niej z dala, a nawet skłonił Connora, by pomógł mu pozbyć się jej z miasta. Nie
chciał te\ wyjaśnić, czemu tak mu na tym zale\y, ona zaś podejrzewa, \e coś się
za tym kryje i chciałaby wiedzieć co.
Liam tylko się roześmiał.
Dziewczynie wydawało się, \e ksiądz ją rozumie, więc nie pojmowała, co
go tak rozbawiło.
Przyszłam po pocieszenie i wyjaśnienie zauwa\yła.
Wiem, wiem odparł, dziękując jednocześnie pani Hannigan za
przyniesioną herbatę.
Napełnił szklanki wypełnione lodem i jedną podał Tinie.
Pij, jeśli jesteś wystarczająco odwa\na, a wszystko wyjaśnię.
Pierwszy łyk okazał się tak mocny, \e dziewczyna pomyślała, \e esencja
musiała nabierać mocy przez kilka dni Jej organizm zareagował wstrząsem na
zabójczy smak herbaty.
Ostrzegałem rzucił ksiądz.
Wiem dziewczyna odstawiła szklankę na tacę. Mów poprosiła.
Kiedy skończył, patrzyła nań przez dłu\szą chwilę.
Zało\yłeś się z braćmi, \e nie wytrzymają bez seksu przez trzy
miesiące?
Tak.
Jesteś księdzem.
Ale wywodzę się z Reillych. Wiem, \e nie dadzą rady.
I to cię bawi?
O, tak. A twój przyjazd jeszcze bardziej działa na moją korzyść.
W jakim sensie?
Ty i Brian jesteście stworzeni, by być razem.
Przecie\ się rozwiedliśmy. Tina ciągle nie akceptowała tego stanu
rzeczy.
Przez ostatnie pięć lat spotykała się z mę\czyznami, lecz Brian ciągle
tkwił w jej sercu i myślach. Nie mogła go zapomnieć. Był miłością jej \ycia.
Ksiądz machnął ręką.
Błogosławiłem wasze mał\eństwo, więc jest nierozwiązywalne.
To teoria.
Oboje jesteście katolikami. Wiesz równie dobrze jak ja, \e katolickie
związki zawiera się na zawsze.
Dopóki stan Południowa Karolina nie orzeknie, i\ zostają rozwiązane
przypomniała.
Mój Szef ma trochę więcej do powiedzenia ni\ instytucje rządowe.
Zapewne przyznała.
Słuchaj, Brian i tak był ju\ na skraju wytrzymałości. Niewiele trzeba, by
się złamał Liam wspierająco uścisnął jej rękę.
Radzisz, \ebym uwiodła mę\czyznę, który nie jest moim mę\em?
Według prawa kościelnego nadal jesteście sobie poślubieni. Poza tym to
biedna parafia, a kościół potrzebuje nowego dachu.
Mę\czyzni z rodziny Reilly są naprawdę niesamowici.
Dziękuję.
Nie sądzę, \eby Brian się zgodził.
Nie masz racji. Popełnił błąd, pozwalając ci odejść. Mo\e nadszedł
czas, byś pokazała mu, jak bardzo się pomylił.
Tina uściskała byłego szwagra za to, co powiedział. A więc jego brat
próbował pozbyć się jej z miasta, bo sobie nie ufał. To znacznie ułatwiało
realizację jej zamiarów. Teraz była pewna, \e postępuje właściwie. Uwiedzie
go.
Kiedy Brian wrócił z bazy do domu, był zupełnie wykończony. Robił
wszystko, by zmęczyć się tak, \eby spać jak zabity i nie dręczyć się snami [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl chiara76.opx.pl
poruszał się z du\ym wdziękiem. Na ustach zawsze błądził mu uśmiech, którym
z pewnością czarował kobiecą część parafian. Cała \eńska populacja Baywater
była bardzo rozczarowana, kiedy został księdzem.
Popatrzył uwa\nie na Tinę i spytał:
Co się stało?
Jesteś pewnie równie dobrym psychologiem jak księdzem rzekła ze
śmiechem.
Nie, tylko wyjątkowo czarującym i przystojnym. Lecz znam się na
ludziach, a instynkt podpowiada mi, \e coś cię dręczy.
Jeden zero dla księdza przyznała.
Powiedz, o co chodzi.
Od czego tu zacząć? Ksiądz nie ksiądz, Liam był jednak bratem Briana.
Czy stanie po stronie Tiny przeciwko własnej rodzinie? Mo\e wcale nie zechce
dzielić się sekretami Briana.
Widzę, \e się wahasz.
Mo\e nie powinnam była przychodzić.
Ale\ powinnaś się ze mną zobaczyć. Szczególnie, jeśli coś le\y ci na
sercu. Liam ujął jej dłoń w swoje.
Rozległo się pukanie i do pokoju zajrzała gospodyni.
Mo\e gość ojca napije się herbaty? spytała. Liam potrząsnął głową,
lecz Tina nie zwróciła na to uwagi.
Z przyjemnością odparła.
Pani Hannigan parzy najgorszą w świecie herbatę zauwa\ył, kiedy
kobieta wyszła.
Przepraszam.
Nie szkodzi. Ja ju\ przywykłem, lecz ciebie ten napój mo\e zabić.
Jestem twarda zapewniła dziewczyna.
Nie na tyle, by ukryć, \e coś ci doskwiera. Wyrzuć to z siebie.
Tina zaczęła od początku. Powiedziała o najwa\niejszym. Oto zamierza
zostać matką i chce, \eby ojcem dziecka był Brian, lecz on woli trzymać się od
niej z dala, a nawet skłonił Connora, by pomógł mu pozbyć się jej z miasta. Nie
chciał te\ wyjaśnić, czemu tak mu na tym zale\y, ona zaś podejrzewa, \e coś się
za tym kryje i chciałaby wiedzieć co.
Liam tylko się roześmiał.
Dziewczynie wydawało się, \e ksiądz ją rozumie, więc nie pojmowała, co
go tak rozbawiło.
Przyszłam po pocieszenie i wyjaśnienie zauwa\yła.
Wiem, wiem odparł, dziękując jednocześnie pani Hannigan za
przyniesioną herbatę.
Napełnił szklanki wypełnione lodem i jedną podał Tinie.
Pij, jeśli jesteś wystarczająco odwa\na, a wszystko wyjaśnię.
Pierwszy łyk okazał się tak mocny, \e dziewczyna pomyślała, \e esencja
musiała nabierać mocy przez kilka dni Jej organizm zareagował wstrząsem na
zabójczy smak herbaty.
Ostrzegałem rzucił ksiądz.
Wiem dziewczyna odstawiła szklankę na tacę. Mów poprosiła.
Kiedy skończył, patrzyła nań przez dłu\szą chwilę.
Zało\yłeś się z braćmi, \e nie wytrzymają bez seksu przez trzy
miesiące?
Tak.
Jesteś księdzem.
Ale wywodzę się z Reillych. Wiem, \e nie dadzą rady.
I to cię bawi?
O, tak. A twój przyjazd jeszcze bardziej działa na moją korzyść.
W jakim sensie?
Ty i Brian jesteście stworzeni, by być razem.
Przecie\ się rozwiedliśmy. Tina ciągle nie akceptowała tego stanu
rzeczy.
Przez ostatnie pięć lat spotykała się z mę\czyznami, lecz Brian ciągle
tkwił w jej sercu i myślach. Nie mogła go zapomnieć. Był miłością jej \ycia.
Ksiądz machnął ręką.
Błogosławiłem wasze mał\eństwo, więc jest nierozwiązywalne.
To teoria.
Oboje jesteście katolikami. Wiesz równie dobrze jak ja, \e katolickie
związki zawiera się na zawsze.
Dopóki stan Południowa Karolina nie orzeknie, i\ zostają rozwiązane
przypomniała.
Mój Szef ma trochę więcej do powiedzenia ni\ instytucje rządowe.
Zapewne przyznała.
Słuchaj, Brian i tak był ju\ na skraju wytrzymałości. Niewiele trzeba, by
się złamał Liam wspierająco uścisnął jej rękę.
Radzisz, \ebym uwiodła mę\czyznę, który nie jest moim mę\em?
Według prawa kościelnego nadal jesteście sobie poślubieni. Poza tym to
biedna parafia, a kościół potrzebuje nowego dachu.
Mę\czyzni z rodziny Reilly są naprawdę niesamowici.
Dziękuję.
Nie sądzę, \eby Brian się zgodził.
Nie masz racji. Popełnił błąd, pozwalając ci odejść. Mo\e nadszedł
czas, byś pokazała mu, jak bardzo się pomylił.
Tina uściskała byłego szwagra za to, co powiedział. A więc jego brat
próbował pozbyć się jej z miasta, bo sobie nie ufał. To znacznie ułatwiało
realizację jej zamiarów. Teraz była pewna, \e postępuje właściwie. Uwiedzie
go.
Kiedy Brian wrócił z bazy do domu, był zupełnie wykończony. Robił
wszystko, by zmęczyć się tak, \eby spać jak zabity i nie dręczyć się snami [ Pobierz całość w formacie PDF ]