[ Pobierz całość w formacie PDF ]

-Taki jesteś dobry?
- Nie.. .chyba po prostu samo mi wychodzi.
Najprawdopodobniej oboje pomyśleli w tym momencie o
reklamie wody Homme Premier.
- Czy to bywa krępujące? - spytała.
- Co masz namyśli?
- Wiesz, kiedy...kiedy jesteś nagi. Bo jesteś, prawda?
Oliver pozwolił sobie na lekki grymas.
- Tak.
- I nie przejmujesz się?
71
Anula
ous
l
a
and
c
s
- Nie. Lubię nagość.
- Wobec tego, jeśli znalazłbyś się na plaży dla nudystów, to... -
Leslie zawiesiła głos, wymownie zerkając na jego slipy.
- Nie - odszepnął bez wahania.
- Dlaczego?
- Bo czułbym się skrępowany.
- Skrępowany? Przecież masz takie piękne ciało! Znów grymas.
- A skąd wiesz? Nie widziałaś wszystkiego.
- Niewiele zostawiono domysłom. Zmarszczył brwi.
- Większość mężczyzn uznaje to za najważniejsze.
- Daj spokój - ucięła. - Przecież wiesz, co mam na myśli.
Naprawdę wstydziłbyś się to odkryć?
- Tu, na plaży, przy tobie - tak.
- Przy mnie?
Czyżby nie tylko ona była przewrażliwiona?
-Tak.
Przysunął się bliżej. Czuła jego oddech na swoich wargach.
- Nie podejrzewam siebie, że umiałbym z takim spokojem
udawać objętnego, jak niektórzy mężczyzni.
Jego dłoń zsunęła się leniwym ruchem wzdłuż boku Leslie i
zatrzymała się w niepokojącej bliskości od jej napiętej w oczekiwaniu
piersi. Niezdolna do ruchu, trwała obezwładniona ciepłym
spojrzeniem brązowych oczu.
- Jest tu wiele pięknych kobiet, Les, ale przestałem je dostrzegać,
od kiedy zobaczyłem ciebie...
72
Anula
ous
l
a
and
c
s
- Brzmi jak liryczny refren-zakpiła, usiłując za wszelką cenę nie
zdradzać swoich uczuć. -  Dopóki nie zobaczyłem ciebie..." -
zaśpiewała, wznosząc w natchnieniu oczy.
- Mówię poważnie, Les - zapewnił, odwróconą dłonią muskając
z boku okrągłość jej piersi.
- Wiem - wyszeptała z równą powagą.
Nie mówił już nic więcej i tylko patrzył na nią tak, jakby do
reszty uległ czarowi, który skłonił go do wyznań. Jedynie jego ręka
przesuwała się powolnym ruchem w górę i w dół, przyspieszając jej
puls do niebezpiecznych granic i burząc z takim trudem wzniesiony
system obronny.
- Jesteś taka cudowna w dotyku - wyszeptał i obrysował
kciukiem otoczkę napiętego sutka. Wstrzymała oddech, lecz za
moment, zauroczona zmysłową magią tej chwili, poddała się
pieszczocie szepcąc jego imię. Doznawała uczucia, że jej życie
rozpływa się w nicość, by odrodzić się w nowym kształcie.
73
Anula
ous
l
a
and
c
s
rozdział 4
Leslie rozchyliła wargi, a chylący się ku nim Oliver skorzystał z
zaproszenia i zaczaj smakować je z wolna, delikatnie, aż przymknęła
oczy, pozwalając, by przenikał ją tłumiony żar jego żądzy. Już czułą
w sobie płomień, lecz nie dokończone pocałunki zawisały nieznośnie
na jej ustach, kusząc, by posmakowała jego warg.
- Oliverze - wyszeptała, prężąc się nagle, co pozwoliło jego ręce
uzyskać pełną swobodę.
- Nie mogę tego dłużej znosić! - wykrztusiła, patrząc, jak powoli
otwiera oczy.
- Nie możesz? W takim razie zaraz nas zaaresztują.
Podrażnił palcem nabrzmiały sutek, radując się jej reakcją.
Zacisnęła z jękiem palce wokół jego ręki, lecz nie uczyniła żadnego
innego ruchu. Nie była w stanie. Przeżywała tę pieszczotę jak dotyk
dawno nie widzianego kochanka, który właśnie stanął w progu domu.
Nagle odprężona, posłała mu figlarny uśmiech.
- Naprawdę tak myślisz? - Rozejrzała się wokół ukradkiem. -
Niemożliwe, żeby tylko nam przyszły do głowy takie głupstwa.
- Wobec tego może lepiej będzie, jak wrócę do przerwanej
drzemki.
Odwrócił głowę i przyjął wygodniejszą pozycja. Leslie doceniła
znaczenie tego gestu, zdając sobie sprawę, ile wysiłku musiała go
kosztować samokontrola.
- Drzemki? - zapytała z niedowierzaniem. - Rzeczywiście
spałeś?
74
Anula
ous
l
a
and
c
s
Odwrócił się, aż ich głowy znów znalazły się w ekscytującej
bliskości.
- Nie, o ile sobie przypominam, rozmyślałem... Ożywił się przez
moment i wydawało się, że zacznie mówić. Po chwili jednak
westchnął cicho i powtórzył:
- Rozmyślałem.
- Podoba ci się St. Baits? - zapytała, tuląc się wygodniej do
silnego, opalonego na ciemno ramienia, które wcale nie zamierzało się
cofnąć.
- Owszem.
- Nie brzmi to przekonywająco.
- Och, jest w porządku.
- Ale?
- Po prostu wszędzie widzę pary i czuję się samotny. Spojrzała
na niego z powątpiewaniem.
- Tak ci zależy na nawiązywaniu znajomości?
- Dla samej tylko znajomości? Skądże. Natomiast cenię sobie
swobodne rozmowy w miłym towarzystwie. I tego właśnie
zazdroszczę parom na plaży, w kafejkach, w sklepach - ciepła,
porozumienia, czułości.
- Znam to uczucie - wyszeptała cicho Leslie, przypominając [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • chiara76.opx.pl
  • Copyright (c) 2009 Odebrali mi wszystkie siły, kiedy nauczyli mnie, że jestem nikim. | Powered by Wordpress. Fresh News Theme by WooThemes - Premium Wordpress Themes.