[ Pobierz całość w formacie PDF ]

przystojny mężczyzna do towarzystwa... zwłaszcza, że miał tytuł.
Przypomniała sobie nagle o Nico Constantinie, ale zaraz szybko zaniechała tej myśli. Kłopot.
Wyczuwała to. A poza tym - od kiedy to umawia się z mężczyznami starszymi od siebie? Co za
niedorzeczny pomysł.
Komu potrzebne były prawdziwe rozmowy? To czego potrzebowała, to wspaniałe młode ciało - żadnych
komplikacji - tylko seks. A jeśli nawet czasami musiała płacić rachunki... no cóż, takie jest życie, czyż
nie?
Nico denerwował się, że Fontaine nie oddzwoniła przed jego spotkaniem z Halem. Mało tego, był wście-
kły - pierścień należało odzyskać prawie natychmiast.
Hal okazał się być sympatycznym czterdziestoletnim specem od reklamy, działającym poza Londynem.
Mógł uchodzić za interesującego, jeśli się lubiło mężczyzn w typie nonszalanckiego Deana Martina.
Jego domeną było robienie interesów ze starszawymi wdowami.
Hal ciepło przywitał Nico, zapytał o Bernie'go i rzekł półgłosem: - Gdzie towar? Mam dobrą ofertę, trzeba
się tylko zdecydować. Ustalam jeszcze tylko podział procentu - pięć procent od ciebie, pięć od nich, czy
to ci pasuje?
- Jasne, ale mam problem - wyjaśnił Nico. - W samolocie poznałem pewną kobietę. Myślałem, że jej
będzie łatwiej przewieźć pierścień. Jeszcze go nie odzyskałem.
Halowi opadła szczęka. - Dano mi do zrozumienia, że tu chodzi o czas.
- To prawda. Ta kobieta... Próbuję do niej dotrzeć. Nazywa się Fontaine Khaled.
Hal gwizdnął. - Sama „królowa śniegu"! Wróciła?
- Znasz ją?
Hal roześmiał się. - Jasne, że ją znam. Jest właścicielką „Hobo". Mój dobry przyjaciel Tony Blake kiedyś
prowadził ten bajzel dla niej, a także wyświadczył jej kilka bardziej prywatnych usług. Teraz mieszka w
Los Angeles, próbuje dojść do siebie po tych doświadczeniach! A co, do diabła, ona robiła z tobą?
Przekraczasz jej limit wiekowy.
- Co, do diabła, ja robiłem z nią? - odparował Nico szybko. - To raczej ona przekracza trochę mój
wiekowy limit.
- Czy wie o pierścieniu? - zapytał Hal.
- Nie. Podrzuciłem go do jej torebki. Próbuję się z nią skontaktować.
- Nie przejmuj się. Zobaczymy ją dziś wieczorem. Pierwszym miejscem, do którego uda się Mrs Khaled
będzie „Hobo". Będziemy tam, żeby ją powitać.
- Po prostu potrzebujesz nowego Tony'ego - szepnęła Vanessa. Franco nie ma tego, co potrzeba.
Fontaine rozejrzała się po pustawej restauracji w klubie „Hobo". Nie znała nawet w połowie tych ludzi,
którzy tu przyszli - jakieś grupy ponuro wyglądających nudziarzy.
- Znasz kogoś z tych ludzi? - zapytała Vanessę.
- Absolutnie - odpowiedziała Vanessa. – Mam wrażenie, że dzisiaj każdy może tu przyjść. Ale kiedy
Tony był tu...
- Na litość boską, nie wspominaj o nim. Wiem, że byłaś na niego napalona, ale jego już od dawna nie
ma. Zaczął trochę wyrastać ze swoich... papci.
- Albo coś! - zachichotała Vanessa.
- Właśnie - zgodziła się Fontaine. Jeszcze raz rozejrzała się po restauracji. Faktycznie nudno tu - ale to
tym bardziej potwierdzało najoczywistszą prawdę, że „Hobo" nie był już tym miejscem, które trzeba
koniecznie zobaczyć. Franco doprowadził interes do ruiny. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • chiara76.opx.pl
  • Copyright (c) 2009 Odebrali mi wszystkie siły, kiedy nauczyli mnie, że jestem nikim. | Powered by Wordpress. Fresh News Theme by WooThemes - Premium Wordpress Themes.