[ Pobierz całość w formacie PDF ]
wynikające z ich bliskości było większe niż się spodziewał. To było lepsze niż cokolwiek co
przeżył. Mocniejsze, bardziej satysfakcjonujące i gorętsze niż samo piekło.
Znów wróciła nadzieja, że ona może być Jedyną. Końcowy znak przyjdzie wraz z punktem
kulminacyjnym, ale on wiedział w swoim sercu. Ona była jego Jedyną. Czuł to już gdy zaczął. Ten
głęboki sens, to połączenie pełne pasji.
– Jesteś ze mną, maleńka?
Musiał na nią spojrzeć mimo ciemności jaskini. Ale chciał zobaczyć jej błyszczące oczy gdy ją
wypełni po raz pierwszy.
– Jestem z tobą.
Jej słabe tchnienie wstrząsnęło nim.
– Mam na imię Atticus. Powiedział jej, gdy pchnął głęboko, w pełni ją wypełniając, tak jakby
nigdy jej nie opuszczał. - Powiedz moje imię, muszę je usłyszeć jak wydobywa się z twoich ust.
Wydyszała. - Atticus. A jej wewnętrzne mięśnie zacisnęły się wokół niego. Urósł i stwardniał
jeszcze bardziej.
– Szybciej Atticus, mocniej, potrzebuję więcej.
W jej słowach było słychać szepty zadowolenia i tęsknoty. Wyrwał mu się jęk rozkoszy, wchodząc
w nią głęboko.
Poruszał się w niej szybko i mocno, nie mógł się powstrzymać. Chciał dotrzeć do jej umysłu, aby
wiedzieć czy nie chce mu umknąć, ale nie było takiej potrzeby. Jej myśli były doskonale
dostosowane do niego, a on zwrócił uwagę z jaką łatwością dostał się do jej myśli. Były dla niego
dostępne. Kolejny znak, była jego partnerką. Ta myśl przeszła przez niego drżeniem. Była tam z
nim. Z ostatnim mocnych pchnięciem, spadł z krawędzi, tryskając w niej, a ona krzyczała w
ekstazie, zaciskając się wokół niego i kochała każdą minutę tego. Czuł satysfakcję w jej umyśle-
lustrze jego. Wspaniały, radosny, związek. Nareszcie.
Połączenie otwarło się między nimi, łącząc dwie dusze w jedno. Na zawsze. Zobaczył oślepiający
błysk i miał pełny dostęp do jej wspomnień, teraz było tak jakby to były jego własne. Zastanawiał
się czy ona miała taki sam wstęp w jego umysł. Ta myśl kazała mu się zatrzymać. Niektóre z jego
wspomnień były zbyt mroczne, by podzielić się nimi z tego rodzaju delikatną kobietą.
Była przecież promykiem nadziei w jego świecie ciemności. Nie chciał dopuszczać jej do swoich
przeżyć w tym świecie, które były trudne, a często wręcz nieludzkie. Wątpił by mogła przyjąć
bardziej złowrogą część jego długiego istnienia.
– Nie myśl tak Atticus. Zszokowały go jej słowa, a ona przejechała drżącymi palcami po jego
klatce piersiowej. - Nie ma w tobie żadnej części, której nie mogłabym zaakceptować.
– Przyjmiesz tę część mnie? Jego serce radowało się na tę myśl. Znalazł ją w końcu.
Naprawdę była jego.
– Jak mogłabym nie? Miałam psychiczne zdolności jeszcze przed wypadkiem. Wiedziałam, że
jest w tobie coś innego w chwili gdy nadepnąłeś mi na nogę.
Zaśmiał się i podniósł swój ciężar z niej, układając się przy jej boku.
– Psychiczne zdolności?
Głaskał jej ramię, kiedy rozważał konsekwencję, nie zdawał sobie sprawy, że posiada jakiekolwiek
poza zmysłowe zdolności. Ale dowiedział się teraz, że pomógł jej w przeszłości. Jego partnerka
była pełna niespodzianek, spędzi resztę życia aby odkryć to co jest do odkrycia.
– To jest w mojej rodzinie. Ale nigdy nie doświadczyłam czegoś podobnego, do tego co stało
się teraz. To jest niesamowite i trochę przytłaczające.
Podczas gdy ją podziwiał, owiał go jej głos.
– Czy rozumiesz to co widzisz w moich myślach. Czy rozumiesz, że jesteś moją Jedyną?
Moim powodem istnienia? Moim wszystkim?
Napełnił go niepokój gdy czekał na jej odpowiedź. Tak ważną dla niego.
Podniosła się i pochyliła nad nim, głaszcząc jego policzek pocieszająco.
– Kiedy przeżyliśmy szczyt razem, to przyszło do mnie w oszałamiającym orgazmie. Muszę
przyznać, że są rzeczy, które muszę jeszcze przemyśleć i uporządkować, ale najważniejsze, że moje [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl chiara76.opx.pl
wynikające z ich bliskości było większe niż się spodziewał. To było lepsze niż cokolwiek co
przeżył. Mocniejsze, bardziej satysfakcjonujące i gorętsze niż samo piekło.
Znów wróciła nadzieja, że ona może być Jedyną. Końcowy znak przyjdzie wraz z punktem
kulminacyjnym, ale on wiedział w swoim sercu. Ona była jego Jedyną. Czuł to już gdy zaczął. Ten
głęboki sens, to połączenie pełne pasji.
– Jesteś ze mną, maleńka?
Musiał na nią spojrzeć mimo ciemności jaskini. Ale chciał zobaczyć jej błyszczące oczy gdy ją
wypełni po raz pierwszy.
– Jestem z tobą.
Jej słabe tchnienie wstrząsnęło nim.
– Mam na imię Atticus. Powiedział jej, gdy pchnął głęboko, w pełni ją wypełniając, tak jakby
nigdy jej nie opuszczał. - Powiedz moje imię, muszę je usłyszeć jak wydobywa się z twoich ust.
Wydyszała. - Atticus. A jej wewnętrzne mięśnie zacisnęły się wokół niego. Urósł i stwardniał
jeszcze bardziej.
– Szybciej Atticus, mocniej, potrzebuję więcej.
W jej słowach było słychać szepty zadowolenia i tęsknoty. Wyrwał mu się jęk rozkoszy, wchodząc
w nią głęboko.
Poruszał się w niej szybko i mocno, nie mógł się powstrzymać. Chciał dotrzeć do jej umysłu, aby
wiedzieć czy nie chce mu umknąć, ale nie było takiej potrzeby. Jej myśli były doskonale
dostosowane do niego, a on zwrócił uwagę z jaką łatwością dostał się do jej myśli. Były dla niego
dostępne. Kolejny znak, była jego partnerką. Ta myśl przeszła przez niego drżeniem. Była tam z
nim. Z ostatnim mocnych pchnięciem, spadł z krawędzi, tryskając w niej, a ona krzyczała w
ekstazie, zaciskając się wokół niego i kochała każdą minutę tego. Czuł satysfakcję w jej umyśle-
lustrze jego. Wspaniały, radosny, związek. Nareszcie.
Połączenie otwarło się między nimi, łącząc dwie dusze w jedno. Na zawsze. Zobaczył oślepiający
błysk i miał pełny dostęp do jej wspomnień, teraz było tak jakby to były jego własne. Zastanawiał
się czy ona miała taki sam wstęp w jego umysł. Ta myśl kazała mu się zatrzymać. Niektóre z jego
wspomnień były zbyt mroczne, by podzielić się nimi z tego rodzaju delikatną kobietą.
Była przecież promykiem nadziei w jego świecie ciemności. Nie chciał dopuszczać jej do swoich
przeżyć w tym świecie, które były trudne, a często wręcz nieludzkie. Wątpił by mogła przyjąć
bardziej złowrogą część jego długiego istnienia.
– Nie myśl tak Atticus. Zszokowały go jej słowa, a ona przejechała drżącymi palcami po jego
klatce piersiowej. - Nie ma w tobie żadnej części, której nie mogłabym zaakceptować.
– Przyjmiesz tę część mnie? Jego serce radowało się na tę myśl. Znalazł ją w końcu.
Naprawdę była jego.
– Jak mogłabym nie? Miałam psychiczne zdolności jeszcze przed wypadkiem. Wiedziałam, że
jest w tobie coś innego w chwili gdy nadepnąłeś mi na nogę.
Zaśmiał się i podniósł swój ciężar z niej, układając się przy jej boku.
– Psychiczne zdolności?
Głaskał jej ramię, kiedy rozważał konsekwencję, nie zdawał sobie sprawy, że posiada jakiekolwiek
poza zmysłowe zdolności. Ale dowiedział się teraz, że pomógł jej w przeszłości. Jego partnerka
była pełna niespodzianek, spędzi resztę życia aby odkryć to co jest do odkrycia.
– To jest w mojej rodzinie. Ale nigdy nie doświadczyłam czegoś podobnego, do tego co stało
się teraz. To jest niesamowite i trochę przytłaczające.
Podczas gdy ją podziwiał, owiał go jej głos.
– Czy rozumiesz to co widzisz w moich myślach. Czy rozumiesz, że jesteś moją Jedyną?
Moim powodem istnienia? Moim wszystkim?
Napełnił go niepokój gdy czekał na jej odpowiedź. Tak ważną dla niego.
Podniosła się i pochyliła nad nim, głaszcząc jego policzek pocieszająco.
– Kiedy przeżyliśmy szczyt razem, to przyszło do mnie w oszałamiającym orgazmie. Muszę
przyznać, że są rzeczy, które muszę jeszcze przemyśleć i uporządkować, ale najważniejsze, że moje [ Pobierz całość w formacie PDF ]