[ Pobierz całość w formacie PDF ]
mu lżejszą pracę? Albo wymagał mniej? Podniósł pensję? No a gdyby się
pobrali? Czyż nie powierzyłby mu wtedy jakiegoś kierowniczego stanowiska?
%7ładne wyjście nie byłoby dobre. Przecież nie może prosić ojca, żeby w
ogóle nie awansował Mitcha, bo co ludzie powiedzą, a Mitch z kolei nie zechce
uwierzyć, że każdy awans jest wyłącznie wynikiem jego umiejętności i pracy.
Rozumiem, o co ci chodzi powiedziała. Przedtem nie zdawałam
sobie z tego sprawy, ale teraz rozumiem twoje skrupuły.
Dzięki Bogu odparł z westchnieniem ulgi. Słuchaj, teraz kiedy
odszedł Morey i twój ojciec zapowiedział przejście na emeryturę, muszą zajść
poważne zmiany w organizacji firmy. Sądzę, że mam duże szanse na awans. Jest
kilku kandydatów i rywalizacja będzie ostra, ale mogę wygrać.
Jestem pewna, że wygrasz. Zastanawiała się przez chwilę. Nie
musimy mówić nikomu o nas, dopóki nie awansujesz. Ojciec powiedział dzisiaj,
że decyzja dotycząca jego przejścia na emeryturę zapadnie za miesiąc lub dwa.
Do tej pory będziesz już wiedział, jak układają się twoje sprawy i...
Naprawdę to zrobisz? przerwał jej Mitch. Jesteś gotowa tak długo
utrzymywać nasz związek w tajemnicy?
Dla ciebie mogę zrobić wszystko odparła. Przecież kocham cię tak
bardzo, wprost do szaleństwa. Nie widzisz tego?
Ja... Zaschło mu nagle w gardle. Czy to ma być właśnie teraz?
Powinien to powiedzieć? Do tej pory zawsze mówili tylko o uczuciach, nie o
zobowiązaniach, ale czy nie to czaiło się na dnie tej rozmowy?
Proszę, nie zostawiaj mnie w takiej niepewności poprosiła drżącym
głosem Kim.
Mówiłem ci, że nie boję się niczego, ale to nieprawda. Ta cała sytuacja
sprawia, że boję się jak diabli.
Mitch! wykrzyknęła, rzucając mu się w ramiona. Proszę, wyznaj mi
wszystko. Powiedz o swoich uczuciach.
Zachciało mu się śmiać. Właściwie nie wiedział, dlaczego sytuacja
wcale nie była zabawna.
Nigdy nie chciałem zakochać się w księżniczce.
To miłe określenie, ale ja nie jestem żadną księżniczką. Co będzie, jeśli
on nigdy tego nie powie? Może do końca życia nie zdoła wydusić z siebie
wyznania? Wiedziała, że ją kocha, ale tak bardzo chciała to usłyszeć.
Już dobrze powiedziała, przysuwając się bliżej. Myślała teraz o tym,
że przynajmniej Mitch nie będzie jej unikał. Będą się widywać regularnie, a
kiedy skończy się to zamieszanie w firmie i Mitch otrzyma już nowe stanowisko
a miała niezachwiane przekonanie, że będzie należał do tych, którzy awansują
nic nie stanie na przeszkodzie, żeby powiedzieć o wszystkim rodzicom. Nic
się nie liczy szepnęła oprócz tego. Pocałowała go. Co o tym sądzisz?
Zawsze mnie zaskakujesz.
Mam nadzieję, że pozytywnie.
Sama nie wiesz, jak bardzo odparł, pieszcząc ją. Chodz do mnie,
kochanie.
O, tak wyszeptała w odpowiedzi. Tak.
Spali prawie do południa. Mitch obudził się pierwszy i kiedy zdał sobie
sprawę, gdzie się znajduje, odwrócił się, żeby spojrzeć na Kim. Spała na boku,
odwrócona do niego plecami. Długie włosy miała potargane w sposób
zachwycający. Cała była zachwycająca wspaniała, piękna, mądra, miła. Miał
szczęście.
Westchnął cicho i leżał, wpatrując się w sufit. Miał szczęście, ale też i
pecha. Jak do tego wszystkiego doszło? Czasami w przeszłości zdarzało mu się
myśleć o małżeństwie, o rodzinie, ale nigdy właściwie tego sobie nie wyobrażał.
I tak długo, jak będzie pracował u Armstronga, sytuacja niewiele się zmieni.
A może on rzeczywiście za bardzo to komplikuje i zachowuje się trochę
po szczeniacku? Co zrobiliby inni na jego miejscu? Czy większość mężczyzn
nie uważałaby, że związek z córką szefa to droga do sukcesu?
Cholera wyrwało mu się. Nie powinien czuć się nieszczęśliwy, bo się
zakochał. Przecież w takich chwilach należy wzlatywać do gwiazd, snuć
wspólne plany z ukochaną kobietą, śmiać się, czulić. Tak przynajmniej to sobie
wyobrażał.
Mitch?
Zajęty swoimi myślami, nie zauważył, że Kim się obudziła. Odwrócił się
do niej, przywołując na twarz promienny uśmiech.
Dzień dobry.
Dzień dobry odparła, wtulając się w niego. Od dawna nie śpisz?
Od paru minut odparł, obejmując ją. Poczuł jej ciepło i od razu zrobiło
mu się lepiej. Chrapałem w nocy?
Nie wiem, nie słyszałam powiedziała ze śmiechem. A ja?
Ty w ogóle nie chrapiesz.
Jesteś miły. Przysunęła się jeszcze bliżej. Przyjemnie budzić się
przy tobie.
Ale przyjemniej jest budzić się przy tobie. Naprawdę tak myślał. Już
miał ją pocałować, kiedy zadzwonił telefon. Kim jęknęła, ale podniosła
słuchawkę.
Halo?
Jak się masz, kochanie?
Mama! Miałam zamiar zadzwonić do ciebie rano. Która godzina?
Zerknęła na zegarek. O, nie miałam pojęcia, że już tak pózno.
Nie wstałaś dotąd? Przepraszam, jeśli cię obudziłam. Nie przyszło mi
do głowy, że możesz tak długo spać.
Nic się nie stało, mamo. Obudziłam się już i tylko tak... leżałam.
Leniuchowałam.
Przegadaliście ze Scotem całą noc? [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl chiara76.opx.pl
mu lżejszą pracę? Albo wymagał mniej? Podniósł pensję? No a gdyby się
pobrali? Czyż nie powierzyłby mu wtedy jakiegoś kierowniczego stanowiska?
%7ładne wyjście nie byłoby dobre. Przecież nie może prosić ojca, żeby w
ogóle nie awansował Mitcha, bo co ludzie powiedzą, a Mitch z kolei nie zechce
uwierzyć, że każdy awans jest wyłącznie wynikiem jego umiejętności i pracy.
Rozumiem, o co ci chodzi powiedziała. Przedtem nie zdawałam
sobie z tego sprawy, ale teraz rozumiem twoje skrupuły.
Dzięki Bogu odparł z westchnieniem ulgi. Słuchaj, teraz kiedy
odszedł Morey i twój ojciec zapowiedział przejście na emeryturę, muszą zajść
poważne zmiany w organizacji firmy. Sądzę, że mam duże szanse na awans. Jest
kilku kandydatów i rywalizacja będzie ostra, ale mogę wygrać.
Jestem pewna, że wygrasz. Zastanawiała się przez chwilę. Nie
musimy mówić nikomu o nas, dopóki nie awansujesz. Ojciec powiedział dzisiaj,
że decyzja dotycząca jego przejścia na emeryturę zapadnie za miesiąc lub dwa.
Do tej pory będziesz już wiedział, jak układają się twoje sprawy i...
Naprawdę to zrobisz? przerwał jej Mitch. Jesteś gotowa tak długo
utrzymywać nasz związek w tajemnicy?
Dla ciebie mogę zrobić wszystko odparła. Przecież kocham cię tak
bardzo, wprost do szaleństwa. Nie widzisz tego?
Ja... Zaschło mu nagle w gardle. Czy to ma być właśnie teraz?
Powinien to powiedzieć? Do tej pory zawsze mówili tylko o uczuciach, nie o
zobowiązaniach, ale czy nie to czaiło się na dnie tej rozmowy?
Proszę, nie zostawiaj mnie w takiej niepewności poprosiła drżącym
głosem Kim.
Mówiłem ci, że nie boję się niczego, ale to nieprawda. Ta cała sytuacja
sprawia, że boję się jak diabli.
Mitch! wykrzyknęła, rzucając mu się w ramiona. Proszę, wyznaj mi
wszystko. Powiedz o swoich uczuciach.
Zachciało mu się śmiać. Właściwie nie wiedział, dlaczego sytuacja
wcale nie była zabawna.
Nigdy nie chciałem zakochać się w księżniczce.
To miłe określenie, ale ja nie jestem żadną księżniczką. Co będzie, jeśli
on nigdy tego nie powie? Może do końca życia nie zdoła wydusić z siebie
wyznania? Wiedziała, że ją kocha, ale tak bardzo chciała to usłyszeć.
Już dobrze powiedziała, przysuwając się bliżej. Myślała teraz o tym,
że przynajmniej Mitch nie będzie jej unikał. Będą się widywać regularnie, a
kiedy skończy się to zamieszanie w firmie i Mitch otrzyma już nowe stanowisko
a miała niezachwiane przekonanie, że będzie należał do tych, którzy awansują
nic nie stanie na przeszkodzie, żeby powiedzieć o wszystkim rodzicom. Nic
się nie liczy szepnęła oprócz tego. Pocałowała go. Co o tym sądzisz?
Zawsze mnie zaskakujesz.
Mam nadzieję, że pozytywnie.
Sama nie wiesz, jak bardzo odparł, pieszcząc ją. Chodz do mnie,
kochanie.
O, tak wyszeptała w odpowiedzi. Tak.
Spali prawie do południa. Mitch obudził się pierwszy i kiedy zdał sobie
sprawę, gdzie się znajduje, odwrócił się, żeby spojrzeć na Kim. Spała na boku,
odwrócona do niego plecami. Długie włosy miała potargane w sposób
zachwycający. Cała była zachwycająca wspaniała, piękna, mądra, miła. Miał
szczęście.
Westchnął cicho i leżał, wpatrując się w sufit. Miał szczęście, ale też i
pecha. Jak do tego wszystkiego doszło? Czasami w przeszłości zdarzało mu się
myśleć o małżeństwie, o rodzinie, ale nigdy właściwie tego sobie nie wyobrażał.
I tak długo, jak będzie pracował u Armstronga, sytuacja niewiele się zmieni.
A może on rzeczywiście za bardzo to komplikuje i zachowuje się trochę
po szczeniacku? Co zrobiliby inni na jego miejscu? Czy większość mężczyzn
nie uważałaby, że związek z córką szefa to droga do sukcesu?
Cholera wyrwało mu się. Nie powinien czuć się nieszczęśliwy, bo się
zakochał. Przecież w takich chwilach należy wzlatywać do gwiazd, snuć
wspólne plany z ukochaną kobietą, śmiać się, czulić. Tak przynajmniej to sobie
wyobrażał.
Mitch?
Zajęty swoimi myślami, nie zauważył, że Kim się obudziła. Odwrócił się
do niej, przywołując na twarz promienny uśmiech.
Dzień dobry.
Dzień dobry odparła, wtulając się w niego. Od dawna nie śpisz?
Od paru minut odparł, obejmując ją. Poczuł jej ciepło i od razu zrobiło
mu się lepiej. Chrapałem w nocy?
Nie wiem, nie słyszałam powiedziała ze śmiechem. A ja?
Ty w ogóle nie chrapiesz.
Jesteś miły. Przysunęła się jeszcze bliżej. Przyjemnie budzić się
przy tobie.
Ale przyjemniej jest budzić się przy tobie. Naprawdę tak myślał. Już
miał ją pocałować, kiedy zadzwonił telefon. Kim jęknęła, ale podniosła
słuchawkę.
Halo?
Jak się masz, kochanie?
Mama! Miałam zamiar zadzwonić do ciebie rano. Która godzina?
Zerknęła na zegarek. O, nie miałam pojęcia, że już tak pózno.
Nie wstałaś dotąd? Przepraszam, jeśli cię obudziłam. Nie przyszło mi
do głowy, że możesz tak długo spać.
Nic się nie stało, mamo. Obudziłam się już i tylko tak... leżałam.
Leniuchowałam.
Przegadaliście ze Scotem całą noc? [ Pobierz całość w formacie PDF ]