[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Jesteś tu nowy, prawda? Chyba nigdy wcześniej cię nie widziałam zauważam.
Większość stylistów ma znajome twarze, bo rok po roku zajmują się obsługą rzeszy trybutów.
Niektórych kojarzę, odkąd sięgam pamięcią.
Rzeczywiście, to mój pierwszy rok na igrzyskach potwierdza Cinna.
I dlatego trafił ci się Dwunasty Dystrykt mówię domyślnie. Nowicjusze zwykle tak
kończą. Muszą się zajmować nami, najmniej pożądanym dystryktem.
Sam poprosiłem o Dwunasty Dystrykt. To koniec wyjaśnień. Może włożysz
szlafrok, to pogadamy.
Wsuwam ręce w rękawy, podążając za Cinną do salonu sąsiednim pomieszczeniu. Po obu
stronach niskiego stolika stoją dwie czerwone kanapy. Trzy ściany są puste, czwarta jest w
całości ze szkła, a za nią rozpościera się widok na miasto, Zwiatło wskazuje na to, że jest koło
południa, choć chmury zasnuły słoneczne niebo. Cinna zaprasza mnie na jedną z kanap I
zajmuje miejsce naprzeciwko. Przyciska guzik z boku stołu, który rozsuwa się na boki. Ze
środka wyłania się drugi blat, zastawiony potrawami na lunch. Patrzę na kurczaka i kawałki I
pomarańczy przyrządzone w śmietanowym sosie, ułożone na warstwie perłowo białego zboża
z maleńkimi ziarnkami zielonego groszku i szalotkami, na bułki w kształcie kwiatów i na
pudding o barwie miodu, który jest na deser.
Usiłuję sobie wyobrazić, jak przygotowałabym taki posiłek w domu. Kurczak jest zbyt drogi,
ale dziki indyk załatwiłby sprawę. Musiałabym ustrzelić jeszcze drugiego, do wymiany na
pomarańczę. Kozie mleko zastąpiłoby śmietanę. Groszek możemy uprawiać w ogrodzie. Z
43
lasu przyniosłabym dziką cebulę. Nie rozpoznaję zboża, nasze racje żywnościowe kupowane
za astragale rozgotowują się na nieapetyczną, brązową breję. Wymyślne bułki dostałabym u
piekarza, w zamian za dwie lub trzy wiewiórki. Co do puddingu nawet nie próbuję się
domyślać, z czego jest. Całymi dniami musiałabym polować i zbierać rośliny na ten jeden
jedyny posiłek, a mimo to byłby zaledwie marną imitacją kapitolińskiego oryginału.
Zastanawiam się, jak by mi się żyło w świecie, w którym jedzenie zjawia się po naciśnięciu
guzika. Jak spędzałabym czas, który teraz poświęcam na przeczesywanie lasu w nadziei na
znalezienie pożywienia, gdyby było tak łatwo osiągalne jak tutaj? Co robią całymi dniami
mieszkańcy Kapitolu, poza ozdabianiem ciał i wyczekiwaniem na kolejne dostawy trybutów,
skazanych na śmierć dla rozrywki widzów?
Podnoszę wzrok i widzę, że Cinna patrzy mi w oczy.
Musisz nami gardzić mówi. Czyżby wyczytał to z mojej twarzy? A może przejrzał
moje
myśli? Ma rację. Całe to zepsute towarzystwo jest godne po gardy.
Mniejsza z tym dodaje. Katniss, porozmawiajmy
o twoim kostiumie na ceremonię otwarcia igrzysk. Moja koleżanka Portia stylizuje drugiego
trybuta, Peetę. Oboje uważa- my, że powinniście nosić pasujące do siebie stroje. Jak wiesz,
zgodnie z tradycją muszą one odzwierciedlać charakter dystryktu.
Podczas uroczystości inauguracyjnych należy mieć na sobie coś, co kojarzy się z głównym
rodzajem przemysłu w dystrykcie trybuta. W Jedenastym Dystrykcie jest to rolnictwo. W
Czwartym rybołówstwo. W Trzecim fabryki. Skoro pochodzimy z Dwunastego
Dystryktu, powinniśmy zaprezentować ubiór powiązany z górnictwem. Workowate kombine-
zony górników nie są specjalnie atrakcyjne, więc nasi trybuci zwykle paradują w skąpych
wdziankach i czapeczkach z lampami na czole. Któregoś roku nasi reprezentanci
zaprezentowali się kompletnie nadzy, przyprószeni czarnym proszkiem, który miał się
kojarzyć z pyłem węglowym. Zawsze wyglądamy okropnie i nie podobamy się widzom.
Jestem przygotowana na najgorsze.
Czy to znaczy, że wystąpię w stroju górnika? Liczę na to nie będzie nic
nieprzyzwoitego.
44
Niezupełnie. Rozmawiałem z Portią i zgodnie uznaliśmy, że górniczy strój już
spowszedniał. Nikt nie zwróci na
nas uwagi, jeśli ubierzecie się jak zawsze. W związku z tym postanowiliśmy sprawić, żeby
trybuci z Dwunastki zapadli ludziom głęboko w pamięć tłumaczy Cinna. Idę o zakład, że
wystąpię nago, myślę.
Dlatego, zamiast koncentrować się na procesie wydobycia, skupimy się na samym węglu
ciągnie Cinna.
Nago, posypana czarnym proszkiem.
A co robimy z węglem? Palimy go oświadcza. Chya nie boisz się ognia, Katniss?
Na widok mojej miny uśmiecha się szeroko.
Kilka godzin pózniej mam na sobie kostium, który okaże się najbardziej spektakularny lub
najbardziej zabójczy spośród wszystkich na ceremonii otwarcia. To prosty, czarny, obcisły
Kombinezon, który okrywa mnie od kostek do szyi. Sznurowane buty ze lśniącej skóry
sięgają mi aż do kolan. Tym, co wyróżnia ten kostium, jest zwiewna peleryna z pasków
pomarańczowego, żółtego i czerwonego materiału. Na głowie mam
czapkę do kompletu. Cinna zamierza podpalić jedno i drugie, /.mim nasz rydwan wytoczy się
na ulice.
To nie będzie prawdziwy płomień, rzecz jasna, użyjemy odrobiny syntetycznego ognia
zapewnia mnie, ale nie jestem przekonana, czy przed wjazdem do centrum miasta nie zdążę
się całkiem usmażyć.
Na twarzy nie mam właściwie żadnego makijażu, stylista zadowolił się tylko odrobiną
rozświetlacza tu i tam. Cinna rozczesał mi włosy i ponownie zaplótł je w prosty warkocz.
Chcę, aby widzowie rozpoznali cię na arenie wyznaje rozmarzony. Katniss,
dziewczyna, która igra z ogniem.
Przychodzi mi do głowy myśl, że spokojne i normalne za- chowanie Cinny to maska, która
skrywa szaleńca.
Chociaż rano rozgryzłam, co knuje Peeta, czuję ulgę, kiedy się zjawia, ubrany w identyczny
kostium jak mój. Jako syn piekarza powinien znać się na ogniu. Towarzyszy mu stylistka,
45
Portia, oraz jej ekipa. Wszyscy są niesamowicie podnieceni wizją naszego przebojowego
występu na inauguracji. Tylko Cinna wydaje się nieco znużony, gdy przyjmuje gratulacje. |
Zostajemy zaprowadzeni na dolny poziom Centrum Odnowy, który w gruncie rzeczy jest
gigantyczną stajnią. Ceremonia inauguracji zacznie się lada moment. Trybuci są parami
ładowani na rydwany, zaprzężone w czwórki koni. Nasze są czarne jak węgiel i tak dobrze
ułożone, że nawet nie trzeba trzymać wodzy w dłoniach. Cinna i Portia prowadzą nas do
rydwanu, ustawiają w dokładnie wyreżyserowanych pozach, poprawiają peleryny, a następnie
oddalają się, aby zamienić słowo na osobności.
Co o tym myślisz? szepczę do Peety. O ogniu? [ Pobierz całość w formacie PDF ]
zanotowane.pl doc.pisz.pl pdf.pisz.pl chiara76.opx.pl
Jesteś tu nowy, prawda? Chyba nigdy wcześniej cię nie widziałam zauważam.
Większość stylistów ma znajome twarze, bo rok po roku zajmują się obsługą rzeszy trybutów.
Niektórych kojarzę, odkąd sięgam pamięcią.
Rzeczywiście, to mój pierwszy rok na igrzyskach potwierdza Cinna.
I dlatego trafił ci się Dwunasty Dystrykt mówię domyślnie. Nowicjusze zwykle tak
kończą. Muszą się zajmować nami, najmniej pożądanym dystryktem.
Sam poprosiłem o Dwunasty Dystrykt. To koniec wyjaśnień. Może włożysz
szlafrok, to pogadamy.
Wsuwam ręce w rękawy, podążając za Cinną do salonu sąsiednim pomieszczeniu. Po obu
stronach niskiego stolika stoją dwie czerwone kanapy. Trzy ściany są puste, czwarta jest w
całości ze szkła, a za nią rozpościera się widok na miasto, Zwiatło wskazuje na to, że jest koło
południa, choć chmury zasnuły słoneczne niebo. Cinna zaprasza mnie na jedną z kanap I
zajmuje miejsce naprzeciwko. Przyciska guzik z boku stołu, który rozsuwa się na boki. Ze
środka wyłania się drugi blat, zastawiony potrawami na lunch. Patrzę na kurczaka i kawałki I
pomarańczy przyrządzone w śmietanowym sosie, ułożone na warstwie perłowo białego zboża
z maleńkimi ziarnkami zielonego groszku i szalotkami, na bułki w kształcie kwiatów i na
pudding o barwie miodu, który jest na deser.
Usiłuję sobie wyobrazić, jak przygotowałabym taki posiłek w domu. Kurczak jest zbyt drogi,
ale dziki indyk załatwiłby sprawę. Musiałabym ustrzelić jeszcze drugiego, do wymiany na
pomarańczę. Kozie mleko zastąpiłoby śmietanę. Groszek możemy uprawiać w ogrodzie. Z
43
lasu przyniosłabym dziką cebulę. Nie rozpoznaję zboża, nasze racje żywnościowe kupowane
za astragale rozgotowują się na nieapetyczną, brązową breję. Wymyślne bułki dostałabym u
piekarza, w zamian za dwie lub trzy wiewiórki. Co do puddingu nawet nie próbuję się
domyślać, z czego jest. Całymi dniami musiałabym polować i zbierać rośliny na ten jeden
jedyny posiłek, a mimo to byłby zaledwie marną imitacją kapitolińskiego oryginału.
Zastanawiam się, jak by mi się żyło w świecie, w którym jedzenie zjawia się po naciśnięciu
guzika. Jak spędzałabym czas, który teraz poświęcam na przeczesywanie lasu w nadziei na
znalezienie pożywienia, gdyby było tak łatwo osiągalne jak tutaj? Co robią całymi dniami
mieszkańcy Kapitolu, poza ozdabianiem ciał i wyczekiwaniem na kolejne dostawy trybutów,
skazanych na śmierć dla rozrywki widzów?
Podnoszę wzrok i widzę, że Cinna patrzy mi w oczy.
Musisz nami gardzić mówi. Czyżby wyczytał to z mojej twarzy? A może przejrzał
moje
myśli? Ma rację. Całe to zepsute towarzystwo jest godne po gardy.
Mniejsza z tym dodaje. Katniss, porozmawiajmy
o twoim kostiumie na ceremonię otwarcia igrzysk. Moja koleżanka Portia stylizuje drugiego
trybuta, Peetę. Oboje uważa- my, że powinniście nosić pasujące do siebie stroje. Jak wiesz,
zgodnie z tradycją muszą one odzwierciedlać charakter dystryktu.
Podczas uroczystości inauguracyjnych należy mieć na sobie coś, co kojarzy się z głównym
rodzajem przemysłu w dystrykcie trybuta. W Jedenastym Dystrykcie jest to rolnictwo. W
Czwartym rybołówstwo. W Trzecim fabryki. Skoro pochodzimy z Dwunastego
Dystryktu, powinniśmy zaprezentować ubiór powiązany z górnictwem. Workowate kombine-
zony górników nie są specjalnie atrakcyjne, więc nasi trybuci zwykle paradują w skąpych
wdziankach i czapeczkach z lampami na czole. Któregoś roku nasi reprezentanci
zaprezentowali się kompletnie nadzy, przyprószeni czarnym proszkiem, który miał się
kojarzyć z pyłem węglowym. Zawsze wyglądamy okropnie i nie podobamy się widzom.
Jestem przygotowana na najgorsze.
Czy to znaczy, że wystąpię w stroju górnika? Liczę na to nie będzie nic
nieprzyzwoitego.
44
Niezupełnie. Rozmawiałem z Portią i zgodnie uznaliśmy, że górniczy strój już
spowszedniał. Nikt nie zwróci na
nas uwagi, jeśli ubierzecie się jak zawsze. W związku z tym postanowiliśmy sprawić, żeby
trybuci z Dwunastki zapadli ludziom głęboko w pamięć tłumaczy Cinna. Idę o zakład, że
wystąpię nago, myślę.
Dlatego, zamiast koncentrować się na procesie wydobycia, skupimy się na samym węglu
ciągnie Cinna.
Nago, posypana czarnym proszkiem.
A co robimy z węglem? Palimy go oświadcza. Chya nie boisz się ognia, Katniss?
Na widok mojej miny uśmiecha się szeroko.
Kilka godzin pózniej mam na sobie kostium, który okaże się najbardziej spektakularny lub
najbardziej zabójczy spośród wszystkich na ceremonii otwarcia. To prosty, czarny, obcisły
Kombinezon, który okrywa mnie od kostek do szyi. Sznurowane buty ze lśniącej skóry
sięgają mi aż do kolan. Tym, co wyróżnia ten kostium, jest zwiewna peleryna z pasków
pomarańczowego, żółtego i czerwonego materiału. Na głowie mam
czapkę do kompletu. Cinna zamierza podpalić jedno i drugie, /.mim nasz rydwan wytoczy się
na ulice.
To nie będzie prawdziwy płomień, rzecz jasna, użyjemy odrobiny syntetycznego ognia
zapewnia mnie, ale nie jestem przekonana, czy przed wjazdem do centrum miasta nie zdążę
się całkiem usmażyć.
Na twarzy nie mam właściwie żadnego makijażu, stylista zadowolił się tylko odrobiną
rozświetlacza tu i tam. Cinna rozczesał mi włosy i ponownie zaplótł je w prosty warkocz.
Chcę, aby widzowie rozpoznali cię na arenie wyznaje rozmarzony. Katniss,
dziewczyna, która igra z ogniem.
Przychodzi mi do głowy myśl, że spokojne i normalne za- chowanie Cinny to maska, która
skrywa szaleńca.
Chociaż rano rozgryzłam, co knuje Peeta, czuję ulgę, kiedy się zjawia, ubrany w identyczny
kostium jak mój. Jako syn piekarza powinien znać się na ogniu. Towarzyszy mu stylistka,
45
Portia, oraz jej ekipa. Wszyscy są niesamowicie podnieceni wizją naszego przebojowego
występu na inauguracji. Tylko Cinna wydaje się nieco znużony, gdy przyjmuje gratulacje. |
Zostajemy zaprowadzeni na dolny poziom Centrum Odnowy, który w gruncie rzeczy jest
gigantyczną stajnią. Ceremonia inauguracji zacznie się lada moment. Trybuci są parami
ładowani na rydwany, zaprzężone w czwórki koni. Nasze są czarne jak węgiel i tak dobrze
ułożone, że nawet nie trzeba trzymać wodzy w dłoniach. Cinna i Portia prowadzą nas do
rydwanu, ustawiają w dokładnie wyreżyserowanych pozach, poprawiają peleryny, a następnie
oddalają się, aby zamienić słowo na osobności.
Co o tym myślisz? szepczę do Peety. O ogniu? [ Pobierz całość w formacie PDF ]