[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Potrafił nakarmić dziecko i zmienić mu pieluszkę, ale nie
potrafił zaspokoić jego emocjonalnych potrzeb. Jak to
się wszystko stało? Najpierw on oszukał Emmę, potem ona
jego. Powinien był się tego spodziewać. Całkowicie go zaskoczyła i
dlatego był taki wściekły. Chciał wyrównać rachunki, gdyż do tego
jane+anula
ous
l
da
-
scan
155
przywykł w środowisku, w którym się obracał. Teraz zrozumiał, jak
głupio postąpił. Stracił z oczu to, co było najistotniejsze - dobro
własnego dziecka. Zawsze musiał wszystko zepsuć.
Jednak było coś jeszcze równie ważnego. Kochał Emmę.
Wreszcie się do tego przyznał. Kochał ją tak bardzo, że był gotów
zrobić wszystko, by naprawić swój błąd.
Wyprostował się. Czy rzeczywiście byłby w stanie zwrócić jej
Logana? Czy był gotów do takiego poświęcenia? Nie! Zapłacił zbyt
wysoką cenę, by odzyskać syna. Nie wiedział jednak, co zrobi, jeśli
Logan nie będzie z nim szczęśliwy. Dlatego musi coś wymyślić,
zajrzeć w głąb własnej duszy.
Usłyszał płacz Logana. Pobiegł do pokoju, gdzie zastał małego
stojącego przy balustradzie łóżeczka, z buzią mokrą od łez. Kiedy
zobaczył Cala, jego płacz się wzmógł. Przestał dopiero, kiedy się
znalazł na jego rękach.
- Miałeś zły sen? - spytał Cal, odgarniając mu mokre włosy z
czoła.
Główka Logana opadła na jego ramię. Cal zrozumiał, że dzieje
się coś złego. Dziecko było gorące i miało mokrą skórę. Tego jeszcze
brakowało! I co teraz?
Zanim zdołał sobie odpowiedzieć, Logan zwymiotował. Cal
sam z trudem powstrzymał mdłości i zabrał się do sprzątania. Kiedy
przebierał Logana, zauważył, że dziecko robi się coraz bardziej
niespokojne i powtarza jedno słowo:
- Wiggly! Wiggly!
jane+anula
ous
l
da
-
scan
156
Początkowo nie rozumiał, o co chodzi, lecz po chwili
przypomniał sobie, że tak się nazywa pluszowy miś Logana. Do tej
pory mały nie tęsknił za nim i dopiero teraz zaczął odczuwać jego
brak. Cal rozejrzał się gorączkowo po pokoju. Przełożył Logana na
biodro i wolną ręką otworzył torbę z jego rzeczami. Chłopiec płakał
coraz głośniej.
- Do diabła! - krzyknął Cal i wybiegł z synem do samochodu.
Gdy podjechał pod dom Emmy, zdawało mu się, że nikogo nie
ma. Przestraszył się, że wyjechała z miasta. Mimo to wszedł na ganek
i zadzwonił do drzwi. W tej samej chwili Logan znów zaczął płakać.
- Cicho, synu - szepnął, gładząc małego po głowie. Chciał
wrócić do samochodu, gdy nagle otworzyły się
drzwi.
- Emma? - spytał, nie wierząc własnym oczom.
Z trudem ją rozpoznał. Przez dwa dni stała się swoim cieniem,
jakby przeszła wielką tragedię. Patrzył na nią bezradnie, przytłoczony
poczuciem winy. Ból przeszył na wskroś jego serce. Jednak teraz jego
uczucia nie miały znaczenia. Liczyła się tylko Emma, która nie mogła
oderwać oczu od Logana. Chłopiec wyciągnął rączki, powtarzając:
- Mama! Mama!
Cal patrzył, jak dziecko chowa głowę w jej ramionach. Dopiero
po chwili zdał sobie sprawę, że łzy spływają mu po policzkach, mimo
to nie podniósł ręki, by je otrzeć.
- Dziecko potrzebuje matki - oznajmił załamującym się głosem.
jane+anula
ous
l
da
-
scan
157
- Co mówisz? - spytała Emma, patrząc na niego nie-
przytomnym wzrokiem.
Widząc ogrom cierpienia, jakie na nią ściągnął, odparł przez
ściśnięte gardło:
- Pokazałaś mi, że posiadanie dziecka to o wiele więcej, niż
kiedykolwiek sobie wyobrażałem.
Emma zaczęła drżeć.
- Nie rozumiem - powiedziała z trudem.
- Jesteś jego matką, potrzebuje cię - odparł. Emma patrzyła na
niego oszołomiona.
- Nic nie rozumiem - powtórzyła słabym głosem.
- Jesteś jego matką, Logan cię potrzebuje - rzekł głośniej Cal. -
Ja też cię potrzebuję.
- Czy to znaczy, że... - Emma przerwała, nie mogąc zaczerpnąć
tchu.
- To znaczy, że cię kocham. Chcę, żebyś za mnie wyszła i chcę
stworzyć dla ciebie i dla Logana prawdziwy dom.
- Ja też cię kocham - zawołała. - I chcę, żebyśmy byli rodziną.
Cal objął ich ramieniem i mocno przytulił, jakby się bał, że ich
straci.
- Kocham was tak bardzo, że nie mogę bez was żyć.
- Cal, jesteś mój. - Emma podniosła głowę i pocałowała go w
usta.
jane+anula
ous
l
da
-
scan
158
EPILOG
- Moje serce bije dla ciebie.
Emma musiała nachylić głowę do ucha Cala, by usłyszeć jego
słaby szept. Oboje byli wyczerpani, bo kochali się całą noc. Kilka
minut wcześniej kołysał ją mocnymi, zdecydowanymi ruchami bioder,
doprowadzając do ekstazy.
Leżeli wtuleni w siebie, w blasku budzącego się dnia. Emma
wciąż czuła go w sobie. Wiedziała, że jeśli się ruszy, znów pobudzi go
do życia i na samą myśl ogarnęło ją podniecenie.
- Nie masz mnie dość? - spytał rozbawionym głosem Cal.
- Czytasz w moich myślach? Zaśmiał się i pocałował ją w usta.
- Nie tylko. Czytam w twoim ciele. Oddała mu czuły
pocałunek.
- Jak minęła noc, pani Webster?
- Uwielbiam, gdy z taką dumą wypowiadasz moje nowe
nazwisko.
- Ja też cię kocham - powiedział Cal ze śmiechem i pocałował
ją w czubek nosa. Emma spoważniała. Spojrzała mężowi głęboko w
oczy Patrzyli na siebie w milczeniu.
- Naprawdę jesteś moim mężem?
Cal uniósł jej dłoń, pocałował, a potem lekko polizał.
- Od miesiąca, pani Webster.
- Znowu to robisz, ale tak samo mi się podoba.
jane+anula
ous
l
da
-
scan
159
- Ja też cię kocham. [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • chiara76.opx.pl
  • Copyright (c) 2009 Odebrali mi wszystkie siły, kiedy nauczyli mnie, że jestem nikim. | Powered by Wordpress. Fresh News Theme by WooThemes - Premium Wordpress Themes.