[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Znak nigdy nie zniknie. W ciąu najbliżzych trzech lat albo stanęsięwampirem, albo umrę
Istniejątylko te dwie możiwośi. Nigdy jużnie bęętaka jak przedtem. I mięzy nami teżnie
bęzie tak jak był.  Zamilkłm, ale zaraz dodałm: - Przykro mi.
-Zo, ja to rozumiem. Ale nie rozumiem, dlaczego ma to oznaczaćdla nas koniec.
-Heath, skońzyliśy ze sobą jeszcze zanim zostałm Naznaczona. Nie pamięasz?
Zamiast upieraćsięprzy swoim, jak to miałw zwyczaju, teraz, nadal patrzą mi w oczy,
poważy i trzezy, odpowiedział
-To dlatego, ż zachowywałm sięjak idiota. Ty nie znosiłś jak byłm pijany czy na haju. I
miałśrację Wię przestałm pići palić Obecnie koncentrujęsięna grze w piłę na stopniach,
bo chcęsiędostaćna OSU.  Uśiechnąuc0łsiędo mnie z wdzięiem małgo chłpca, co
zawsze, od trzeciej klasy, mnie rozbrajał.  Tam wybiera sięteżmoja dziewczyna. Bęzie
weterynarką Wampirkąweterynarką
-Heath, ja& - Zawahałm się z trudem próbują przełnąuc0ćgulę która nagle stanęuc0ł mi
w gardle, sprawiają, ż zachciał mi siępłkać  Nie jestem pewna, czy nadal
chcęzostaćweterynarką a jeśi nawet, to wcale nie znaczy, ż bęziemy mogli byćrazem.
-Spotykasz sięz kimś powiedziałbez złśi, ale z bezbrzeżym smutkiem.  Niewiele
zapamięałm z tamtej nocy. Za każym razem kiedy staram sięsobie przypomniećszczegół,
wszystko sięzlewa w jeden niewyrazy koszmar, z którego nie daje sięnic sensownego
wyłwić poza tym zawsze wtedy dostajęsilnego bólu głwy.
Siedziałm nieporuszona. Wiedziałm, ż ma na myśi obchody śięa Samhain, kiedy
przyszedłtam za mną a Afrodyta stracił kontrolęnad duchami. Heath wtedy omal nie
umarł Erik teżtam byłi zachowywałsięniczym prawdziwy wojownik (tak powiedział
Neferet), gdy stanąuc0łw obronie Heatha i pokonałwidma, dają mi czas na utworzenie
kręu i odesłnie duchów tam, ską przyszł. Kiedy ostatnio widziałm Heatha,
byłnieprzytomny i krwawiłz powodu licznych ran. Neferet zapewnił mnie, ż go uleczy i
sprawi, iżwspomnienia tej nocy bęzie miałzasnute mgłuc0ą Jak sięokazał, był to całiem
gęta mgł.
-Heath, zapomnij o tej nocy. Był, minęuc0ł, lepiej, żbyśuc1&
-Wtedy ktośtam byłz tobą przerwałmi.  Chodzisz z nim?
Westchnęuc0łm.
-Tak.
-Zo, daj mi szansę bym cięodzyskał
Potrząnęuc0łm głwą mimo ż słwa te zapadł mi w serce.
-Nie, Heath, to niemożiwe.
-Ale dlaczego?  Wyciąnąuc0łdo mnie ręęprzez stółi nakryłniąmojądłń  Nie interesuje
mnie ta cał wampirologia. Dla mnie nadal jesteśZoey, tąsamąZoey, jakąznam od zawsze.
Pierwsządziewczyną którąpocałwałm. Zoey, która zna mnie lepiej niżktokolwiek inny na
śiecie. Zoey, o której śięco noc.
Doszedłmnie zapach jego ręi, nęąy, wspaniał. Poczułm pod swoimi palcami jego tęno.
Nie chciałm mu tego mówić ale musiałm. Spojrzałm mu prosto w oczy i powiedziałm:
-Nie zapomniałśo mnie tylko dlatego, ż posmakowałm twojej krwi wtedy, pod murem
naszej szkoł, i zostaliśy Skojarzeni ze sobą Pragniesz mnie teraz, ponieważtak sięzawsze
dzieje, kiedy wampir albo, jak sięokazuje, nawet adept, spróbuje krwi ludzkiej ofiary.
Neferet, nasza starsza kapłnka, twierdzi, ż nie całiem zostałśjeszcze Skojarzony ze mnąi
jeśi bęęsiętrzymał z daleka od ciebie, w końu zauroczenie minie, staniesz sięna powrót
normalny i zapomnisz o mnie. Dlatego tak postęuję dokońzyłm pospiesznie.
Spodziewałm się ż spanikuje, nazwie mnie potworem albo jakośtak, nie miałm jednak
wyboru, a teraz kiedy jużwiedział mógłspojrzećna wszystko z innej perspektywy.
Jego głśy śiech przerwałmoje spekulacje. Odrzuciłgłwędo tył i śiałsięserdecznie, jak to
on potrafił całm sobą co mnie znów wzruszył. Uśiechnęuc0łm siędo niego.
-O co chodzi?  zapytałm, starają sięprzybraćpoważąminę
-Oj, Zo, nie rozśieszaj mnie.  Zisnąuc0łmocniej mojąręę  Szalejęza tobą od kiedy
skońzyłm osiem lat. Jak to moż miećcokolwiek wspólnego z tym, ż spróbowałśmojej
krwi?
-Heath, uwierz mi, ż jesteśy Skojarzeni.
-No i fajnie.  Uśiechnąuc0łsiędo mnie szeroko.
-Teżbęzie fajnie, kiedy przeżjęcięo kilkaset lat?
Lekko błznują, poruszyłkilkakrotnie jednąbrwią
-To chyba nie takie znów nieszczęuc0śie, kiedy facet, powiedzmy, pięuc0ćziesięioletni,
moż siępochwalić ż jego dziewczyna to młda, atrakcyjna, seksowna wampirzyca.
Wniosłm oczy do nieba. Ależz niego dzieciak.
-Wiele innych rzeczy trzeba jeszcze wziąuc0ćpod uwagę
Kciukiem pocierałwierzch mojej dłni.
-Zawsze wszystko komplikujesz. Ja i ty, cóżwięej trzeba braćpod uwagę
-Jest jeszcze paręspraw, nad którymi należ sięzastanowić Heath.  Cośprzyszł mi do
głwy, wię zmieniają temat, zapytałm z pozornie niewinnąminką - A jak sięmiewa moja
był najlepsza przyjacióła, Kayla?
Nie zrobił to na nim najwięszego wrażnia. Wzruszyłramionami.
-Pojęia nie mam. Prawie jużjej nie widzę
-Dlaczego?  Wydał mi sięto dziwne. Nawet jeśi nie umawiałsięz Kaylą to należli oboje
do tej samej paczki, do której i ja należłm, spotykają sięod lat.
-Bo to jużnie to, co był. Nie podoba mi się co ona opowiada.  Nie patrzyłna mnie.
-Na mój temat?  chciałm sięupewnić
Kiwnąuc0łgłwą
-A co ona mówi?  Nie byłm pewna, czy bardziej mnie to bulwersował czy sprawił
przykrośuc0ć
-Takie tam rzeczy& - Nadal na mnie nie patrzył
Zmrużłm oczy.
-Pewnie myśi, ż mam cośwspólnego ze śierciąChrisa.
Wzruszyłbezradnie ramionami.
-Nie ż ty, w każym razie wyrazie tego nie powiedział. Uważ, ż to sprawka wampirów, ale
wielu ludzi tak myśi.
- A ty?  zapytałm łgodnie.
Teraz na mnie spojrzał i to ostro.
-W żdnym wypadku! Ale dzieje sięcośniedobrego. Ktośporywa naszych graczy. Dlatego
tutaj przyszedłm. Rozklejam ulotki ze zdjęiem Brada. Moż ktoświdział jak go porywano.
-Przykro mi z powodu Chrisa.  Oplotłm palcami jego ręę  Wiem, ż sięprzyjaziliśie.
-Cholera! Nie mogęuwierzyć ż on nie żje.  Przełnąuc0łz trudnośią wiedziałm, ż stara
sięnie rozpłkać  Myśę ż Brad teżnie żje.
Równieżtak uważłm, ale nie chciałm tego głśo mówić
-Moż nie. Moż go znajdą
-Cóż moż& Zaczekaj, pogrzeb Chrisa odbęzie sięw poniedziałk. Pójdziesz ze mną
-Heath, nie mogę Czy wiesz, co by siędział, gdyby adeptka pokazał sięna pogrzebie
ludzkiego młdziaka, zabitego, jak więszośuc0ćmyśi, przez wampiry?
-Chyba ze by siędział.
-Tak, masz rację I to włśie staram ci sięuśiadomić Gdybyśy byli ze sobą mielibyśy do
czynienia z takimi problemami przez cał czas.
-Ale nie poza szkołuc0ą Mogłbyśwtedy stosowaćten maskująy krem, tak ż nikt by sięnie
domyśił kim jesteś
To co mówił włśiwie mogłby mnie wkurzyć ale Heath byłtak poważy, tak pewien tego,
ze wystarczy nałżćtrochęmazidł na mój tatuażi wszystko bęzie jak kiedyś ż nawet sięnie
niego nie wśiekałm, bo bardzo pragnąuc0ł żby tak był. A czy ja czasem nie robiłm tego [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • chiara76.opx.pl
  • Copyright (c) 2009 Odebrali mi wszystkie siły, kiedy nauczyli mnie, że jestem nikim. | Powered by Wordpress. Fresh News Theme by WooThemes - Premium Wordpress Themes.