[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Mówiąc to, Justin zastanawiał się, czego by było trzeba, żeby taka
kobieta jak Amy zainteresowała się nim poważnie. I jak wyglądałoby jego
życie, gdyby pokochała go taka kobieta jak ona. Niebezpieczne myśli.
Zawsze sobie powtarzał, że takich rzeczy nie należy pragnąć. I był pewien,
że nie powinien ich pragnąć właśnie teraz.
Amy zbliżyła się znów do niego, uniosła głowę, spojrzała mu w oczy
i powiedziała:
- Jesteś jak książka, której, jak sądziłam, nigdy nie będę chciała
przeczytać, ale od której nie sposób się oderwać, gdy się ją raz otworzy. Za
każdym razem, kiedy dowiaduję się czegoś o tobie, chciałabym wiedzieć
jeszcze więcej.
Patrząc na nią i słuchając jej, Justin pomyślał, że Amy przypomina
mu kwiat, który pragnie być zerwany. Pamiętał wprawdzie, jak uciekła od
niego w środku nocy, ale teraz pozwolił sobie na pocałunek. Delikatnie
97
R S
przechylił jej głowę i dotknął ustami jej ust, a ona natychmiast do niego
przylgnęła.
Poczuł, jak jej ręka otacza jego szyję i przyciąga go jeszcze bliżej,
jak nie może się od niego oderwać. Owładnęła nim fala gorąca i
nieprzeparta chęć przytulenia jej, tak by oboje stanowili jedność.
Kiedy zaczął rozpinać guziki jej bluzki, usłyszał dochodzący z
daleka cienki głosik. Tak, bez wątpienia był to płacz dziecka. Całym
wysiłkiem woli Justin wypuścił Amy z objęć i zaczął nasłuchiwać.
- Ciociu Amy! - wołał z góry Nicholas. - Miałem zły sen.
Justin wziął głęboki oddech, potem drugi i trzeci i wreszcie szepnął:
- Musisz do niego pójść.
ROZDZIAA DZIESITY
Jeszcze w godzinę potem, i po wzięciu zimnego natrysku, Justin
wciąż bardzo jej pragnął. Ale nie poszedł do niej. Chodził tam i z
powrotem po swoim pokoju jak tygrys w klatce. Tak, to pewne, że bardzo
jej pragnął, ale jego żona była istotą niezwykle skomplikowaną. Zarazem
odważna i nieśmiała, nieustraszona i delikatna. Justin marzył o tym, żeby
nie powtórzyła się sytuacja, kiedy Amy zostawiła go samego w środku
nocy. Chciał widzieć ją obok siebie rano, kiedy się obudzą.
Był ciekaw, jak ułożyłyby się ich stosunki, gdyby nie pobrali się z
powodu dzieci. Usiłował sobie wyobrazić randkę z Amy, ale nie bardzo
potrafił. To by chyba było bardzo trudne, zważywszy na obecność trojga
dzieci w domu, choćby najlepiej wychowanych. A gdyby tak Amy oddała
mu serce? Czy byłaby szczęśliwa?
98
R S
Na samą myśl o tym po plecach przeszły mu ciarki. Ze sprawami
serca łączyły się same problemy. No tak, ale z małżeństwem wiązało się
jeszcze więcej problemów, w każdym razie dla mężczyzny. Gdyby zdobył
serce Amy, ona zapragnęłaby w zamian jego serca. Wszystko, tylko nie to.
Justin wolałby już oddać swój portfel.
- Baw się dobrze! - zawołała za nim Amy, kiedy Justin wychodził na
kolację dla maklerów giełdowych. Zauważyła, jak świetnie prezentował się
w smokingu.
- Nie idę się bawić, tylko wygłosić odczyt - poprawił ją, marszcząc
brwi.
- No więc połam ręce i nogi - wzruszyła ramionami.
- Do zobaczenia - rzucił, zamykając za sobą drzwi. Amy zwróciła się
do dzieci:
- Dziś wieczorem wychodzę, opiekunka da wam pizzę.
- Ale fajnie! Dostaniemy pizzę! - wykrzyknął Nicholas.
Emily wykazała większą rezerwę.
- Kim będzie nasza opiekunka? - zapytała.
- Nazywa się Jennifer Stalling. Już ją kiedyś poznaliście. Mieszka
przy tej samej ulicy, jest bardzo miła i ma duże doświadczenie.
Emily z wahaniem kiwnęła głową. Zaniepokojona Amy pochyliła się
i uważnie popatrzyła na swoją małą siostrzenicę.
- O co chodzi, kochanie? Czy zle się czujesz?
- Nie, nic mi nie jest - powiedziała Emily i po chwili wahania znów
zapytała cichutko:
- Nie zdarzy ci się jakiś wypadek, prawda?
Amy ścisnęło się serce. Mocno objęła dziewczynkę i oświadczyła z
przekonaniem w głosie:
99
R S
- Zapewniam cię, że nie. Wiem, że trudno jest się nie bać, ale
przecież nie możemy się zamknąć w domu. I ty, i ja musimy wychodzić,
prawda? Słuchaj, mam pomysł.
Zamierzam być w domu najpózniej o północy i kiedy wrócę, wpadnę
i dam ci buziaka.
- Zgoda - odrzekła Emily z ulgą w głosie. - Dokąd idziesz?
- Mam zamiar sprawić Justinowi niespodziankę.
- Czy to jego urodziny?
- Nie - zaśmiała się Amy. - Ale ma wygłosić odczyt, a ja go chcę
zaskoczyć i posłuchać, co będzie mówił. Czy mogłabyś popilnować braci,
kiedy pójdę się ubierać?
Emily skinęła głową, Amy zaś popędziła do swego pokoju i
otworzyła drzwi szafy. Nie miała właściwie żadnego stroju wizytowego na
taką okazję, ponieważ prawie zawsze ubierała się jak nauczycielka szkoły
podstawowej. Po dłuższej chwili, gdy już wszystko przejrzała, wybrała
czarny sweterek bez rękawów i pasującą do niego czarną spódniczkę. Gdy
doda do tego wysokie obcasy i sztuczne perełki, będzie się mogła jakoś
pokazać na tej kolacji.
Nie chciała wprawić w zakłopotanie ani siebie, ani Justina. Nie
opuszczały jej wątpliwości. A jeśli Justin będzie niezadowolony, gdy ją
zobaczy wśród gości? A jeśli, próbując ją zniechęcić do przyjścia, miał
jakiś inny powód niż tylko to, że może być nudno? Może spodziewał się
tam obecności innej, bardziej od niej doświadczonej kobiety? Na samą
myśl o tym poczuła ciarki na plecach.
Szybko się ubrała, zrobiła makijaż i ułożyła fryzurę z niesfornych
włosów.
100
R S
- A może byś je upięła tak samo, jak miałaś na ślubie - odezwała się
Emily, która właśnie stanęła w drzwiach.
- Zwietny pomysł, moja najmilsza panienko - uśmiechnęła się do niej
Amy. - Idealne rozwiązanie. Cóż ja bym bez ciebie zrobiła?
Emily rozpromieniła się, słysząc tę pochwałę.
- Może byś chciała, żebym zebrała trochę kwiatków w ogrodzie?
- Tam są tylko mlecze - mruknęła pod nosem Amy. - Nie, z
chwastami lepiej sobie dać spokój. - Spryskała włosy i uniosła, by je upiąć
na czubku głowy. - Emily, mam kilka błyszczących spinek do włosów, [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • chiara76.opx.pl
  • Copyright (c) 2009 Odebrali mi wszystkie siły, kiedy nauczyli mnie, że jestem nikim. | Powered by Wordpress. Fresh News Theme by WooThemes - Premium Wordpress Themes.